We wrześniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy we Włocławku zdecydował o umieszczeniu w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu 42-letniego Marka D. W styczniu 2004 r. Marek D. w swoim domu w Bodzanowie w powiecie radziejowskim zamordował żonę, Wandę i 12-letniego syna Kamila. Mężczyzna sam zawiadomił krewnych o zbrodni, przyznał też, że chciał zabić jeszcze dwoje młodszych dzieci, przebywających w tym czasie w domu, lecz "odeszła mu chęć...".
- Chciałem ich zabić od kilku dni, wciąż byłem na siebie zły, że jeszcze tego nie zrobiłem - opowiadał Marek D., zaraz po tym, gdy prokuratura przedstawiła mu zarzut podwójnej zbrodni.
Wkrótce po tragedii podejrzany przebywał w Poznaniu na kilkutygodniowej obserwacji psychiatrycznej, która dała dość zaskakujące wyniki. Zdaniem biegłych psychiatrów Marek D. był niepoczytalny w chwili popełnienia zbrodni, dlatego nie stanie przed sądem pod zarzutem podwójnego zabójstwa. Niewiele brakowało, a sprawca zbrodni byłby już na wolności. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Radziejowie, prowadzącej tę sprawę, Sąd Okręgowy we Włocławku zdecydował o umieszczeniu Marka D. w zakładzie zamkniętym.
Informacja o tym, że sprawca zbrodni, która wywołała wielkie poruszenie w całym powiecie radziejowskim, nie stanie przed sądem, wzburzyła mieszkańców Bodzanowa i okolic.
- Nie wyobrażamy sobie, że po tym wszystkim mógłby on tak po prostu wrócić do domu - mówili sąsiedzi. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że w tej samej wsi pod opieką dalszych krewnych wciąż mieszka dwójka młodszych dzieci Marka D., które - jak sam przyznał - również zamierzał zabić.
Pełnomocnik rodziny zamordowanej Wandy D. odwołał się od decyzji o umorzeniu śledztwa w sprawie zabójstwa z powodu niepoczytalności sprawcy. Wniosek trafił na wokandę Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Pojawiła się wówczas prawna wątpliwość, czy pełnomocnik pokrzywdzonych może wnieść zażalenie na decyzję sądu o umorzeniu śledztwa.
Tę interpretacyjną kwestię rozstrzygał Sąd Najwyższy, ostatecznie uznając, że pokrzywdzeni nie mają uprawnień do zaskarżenia postanowienia sądu.
Jak informuje prokurator Longin Bernatowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Radziejowie, Marek D. nadal przebywa w areszcie śledczym. Dopiero po uprawomocnieniu się postanowienia trafi do zakładu zamkniętego. Nie wiadomo, jak długo tam pozostanie, zależy to przede wszystkim od oceny lekarzy i kolejnych decyzji sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?