Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójca bez procesu

Barbara Szmejter
Wniosek pełnomocnika osób pokrzywdzonych jest bezzasadny - uznał Sąd Najwyższy. To oznacza, że rodzina ofiar Marka D., zabójcy z Bodzanowa, nie może wnieść zażalenia na decyzję o umorzeniu śledztwa.

     We wrześniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy we Włocławku zdecydował o umieszczeniu w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu 42-letniego Marka D. W styczniu 2004 r. Marek D. w swoim domu w Bodzanowie w powiecie radziejowskim zamordował żonę, Wandę i 12-letniego syna Kamila. Mężczyzna sam zawiadomił krewnych o zbrodni, przyznał też, że chciał zabić jeszcze dwoje młodszych dzieci, przebywających w tym czasie w domu, lecz "odeszła mu chęć...".
     - Chciałem ich zabić od kilku dni, wciąż byłem na siebie zły, że jeszcze tego nie zrobiłem - opowiadał Marek D., zaraz po tym, gdy prokuratura przedstawiła mu zarzut podwójnej zbrodni.
     Wkrótce po tragedii podejrzany przebywał w Poznaniu na kilkutygodniowej obserwacji psychiatrycznej, która dała dość zaskakujące wyniki. Zdaniem biegłych psychiatrów Marek D. był niepoczytalny w chwili popełnienia zbrodni, dlatego nie stanie przed sądem pod zarzutem podwójnego zabójstwa. Niewiele brakowało, a sprawca zbrodni byłby już na wolności. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Radziejowie, prowadzącej tę sprawę, Sąd Okręgowy we Włocławku zdecydował o umieszczeniu Marka D. w zakładzie zamkniętym.
     Informacja o tym, że sprawca zbrodni, która wywołała wielkie poruszenie w całym powiecie radziejowskim, nie stanie przed sądem, wzburzyła mieszkańców Bodzanowa i okolic.
     - Nie wyobrażamy sobie, że po tym wszystkim mógłby on tak po prostu wrócić do domu - mówili sąsiedzi. Sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że w tej samej wsi pod opieką dalszych krewnych wciąż mieszka dwójka młodszych dzieci Marka D., które - jak sam przyznał - również zamierzał zabić.
     Pełnomocnik rodziny zamordowanej Wandy D. odwołał się od decyzji o umorzeniu śledztwa w sprawie zabójstwa z powodu niepoczytalności sprawcy. Wniosek trafił na wokandę Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Pojawiła się wówczas prawna wątpliwość, czy pełnomocnik pokrzywdzonych może wnieść zażalenie na decyzję sądu o umorzeniu śledztwa.
     Tę interpretacyjną kwestię rozstrzygał Sąd Najwyższy, ostatecznie uznając, że pokrzywdzeni nie mają uprawnień do zaskarżenia postanowienia sądu.
     Jak informuje prokurator Longin Bernatowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Radziejowie, Marek D. nadal przebywa w areszcie śledczym. Dopiero po uprawomocnieniu się postanowienia trafi do zakładu zamkniętego. Nie wiadomo, jak długo tam pozostanie, zależy to przede wszystkim od oceny lekarzy i kolejnych decyzji sądu.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska