Podczas losowania działek na nowym terenie przy "Metalowcu" wszyscy z goryczą, ale i pokorą przyjęli wyciągnięte przez siebie numery. Zarząd na nowym terenie wytyczył 78 równych działek.
- _Geodeta się tak przejął, że wytyczył działki co do centymetra - _powiedział Stanisław Szczepanik, prezes Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców.
Wszystkim po równo__
Początkowo działki miały liczyć od 300 do ponad 600 metrów jednak po proteście ze strony działkowców wszystkie działki liczą 450 metrów kwadratowych.
- _Chcieliśmy dać rekompensatę tym, którzy czują się poszkodowani, bo w starych ogródkach posiadali znacznie większe działki - _tłumaczył prezes Szczepanik.
Chętni mogli bez losowania zdecydować się na działkę gorszej jakości pod względem uprawy.
_- Działki te położone są w tym samym miejscu, ich niedogodność polega na tym, że znajdują się na nich drzewa i krzaki, nad którymi trzeba będzie trochę popracować - _zapowiada Szczepanik.
Jednak nikt przed podjęciem decyzji nie poinformował działkowców o konieczności posiadania pozwolenia na wycinkę tych drzew.
Bez pozwolenia nie da rady
- Ci ludzie nie zostali wcześniej poinformowani, że potrzebne jest takie pozwolenie - _mówi Joanna Tuszyńska, prezes ogródków działkowych "Przyszłość". - _Na razie nikt się nie skarżył, ale zobaczymy.
- Ja wybrałam tę działkę z myślą o przeznaczeniu jej na rekreacje, ale rzeczywiście nikt nas wcześniej nie uprzedził - _powiedziała nam Justyna Janas, która zdecydowała się na jedną z 11 działek. - _Mam nadzieję, że nie będzie tam dużo drzew, a małe krzaczki będę mogła sama sobie wykarczować.
Dopiero po wylosowaniu działek prezes Szczepanik poinformował o konieczności posiadania pozwolenia wydawanego przez burmistrza miasta.
Chętnych na wytyczone 11 działek znalazło się jedynie 9. Obecnie prawie wszystkie działki mają już swoich nowych właścicieli. Teraz do rozwiązania zostały tylko kwestie podłączenia prądu i wody.