Trzy dni trwały zorganizowane działania policyjne, które miały na celu ustalenie i zatrzymanie sprawcy głupiego żartu dotyczącego podłożenia bomby. Zobacz również: Policjanci poszukują właściciela obręczy kół samochodowych Na numer alarmowy jednej ze służb zadzwonił ktoś i przekazał, że przy ul. Łokietka w Inowrocławiu podłożony jest ładunek wybuchowy. - Taki telefon spowodował uruchomienie natychmiastowych działań służb, które przystąpiły do sprawdzeń. Na szczęście szybko policjanci ustalili, że zgłoszenie okazało się fikcją. Dzięki licznym ustaleniom mundurowi wytypowali osobę, która mogła mieć związek z fałszywym zgłoszeniem - informuje Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji. Mieszkanie 18-letniego inowrocławianina odwiedzili policjanci. Zebrane dowody pozwoliły na postawienie mężczyźnie zarzutu, gdzie sprawca wiedząc, iż zagrożenie nie istnieje, zawiadomił o bombie. Potencjalnie zagrażało to przecież życiu i zdrowiu wielu osób. Czytaj też: Jechał mimo sądowego sądowego zakazu - Żartowniś przyznał się do winy i dlatego jeszcze tego samego dnia został doprowadzony do prokuratora. Mężczyzna za to co zrobił został oddany pod policyjny dozór - dodaje aspirant Drobniecka. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 8 lat.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?