Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamach na piłkarzy?

Piotr Malak
- Czujemy dyskomfort jako  gospodarze, gdy pojawiają się drużyny  z zewnątrz. Po meczu biorą prysznic.  Leci wrzątek albo lodowata woda.  Pytają, czy to zamach... - mówi Zenon  Flejter, prezes MKS-u.
- Czujemy dyskomfort jako gospodarze, gdy pojawiają się drużyny z zewnątrz. Po meczu biorą prysznic. Leci wrzątek albo lodowata woda. Pytają, czy to zamach... - mówi Zenon Flejter, prezes MKS-u. Fot. Piotr Malak
Pękająca ściana, problem z wodą, posadzką, światłem - tak po roku użytkowania ma się budynek MOS-u.

Co na to szef ośrodka Jerzy Śniadecki? - Wczoraj odbył się pogwarancyjny przegląd i stan budynku uznano za bardzo dobry.

Na "buble", które zauważono po kilku pierwszych dniach użytkowania, narzekają piłkarze. To oni najczęściej pojawiają się przy Gnieźnieńskiej - Mamy problem z systemem regulacji wody w umywalniach. Leci ona albo za zimna, albo zbyt gorąca i ciężko to wyregulować. Bywa, że zawodnicy klną z tego powodu... Jeszcze większy dyskomfort jako gospodarze czujemy, gdy pojawiają się u nas drużyny z zewnątrz. Bo jak mają się czuć goście, którzy po meczu biorą prysznic, a tam leci na nich wręcz lodowata woda, albo taka, że można się poparzyć? Traktują to prawie jak zamach! Zwracamy na to uwagę, staramy się, ale niewiele można zrobić - mówi Zenon Flejter, prezes MKS-u.

Śmiechu warte rozwiązania?

To nie jedyne zarzuty. - W głównym korytarzu jest na przykład włącznik, którym zapala się światło prawie na całym poziomie. Wszedłem kiedyś do ośrodka, a tam kilka osób podśmiechiwało się z tego rozwiązania. Nie ma bowiem możliwości zgaszenia lamp w rozgałęzieniach korytarza, bo połączenie jest tak zrobione, że gaśnie wszystko na raz - mówi mieszkaniec Żnina.

O zdanie w tej sprawie zapytaliśmy Jerzego Śniadeckiego.

- _Faktycznie mamy problem z mieszaczami wody, które jednocześnie podają ciepłą i zimną wodę. Jest to uciążliwe. W umywalniach nie tak jak trzeba zrobiono również spady. Woda stoi i nie spływa tak jak powinna. Przy odbiorze to wszystko wyglądało jednak dobrze, dopiero w eksploatacji wyszły opisywane mankamenty - _tłumaczy Śniadecki. oględziny

Czy jest szansa naprawić niektóre błędy? - Wczoraj odbył się przegląd pogwarancyjny z udziałem wykonawcy, inspektora nadzoru budynku i przedstawiciela ratusza. Sprawdzono stan budynku, ustalono, jakie są usterki i do 20 października będzie już wiadomo, gdzie leży wina. Po stronie wykonawcy, czy gdzie indziej? Później będziemy tak działać, by naprawić usterki - powiedział nasz rozmówca.

Czy sytuacji można było uniknąć? - Pamiętajmy, że bardzo ważne jest to, by już na etapie prac budowlanych jeden z przedstawicieli urzędu dokładnie nadzorował postępującą pracę. Musi być to osoba znająca się na rzeczy i ktoś, kto będzie użytkował obiekt, dostosowywał do potrzeb itd. Wiadomo, że w tej sytuacji na razie nie wiadomo, kto popełnił błąd i czy wykonanie nie jest zgodne z projektem, czy dokumentacja była skopana... - powiedział Zenon Flejter.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska