Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarobić na zająca

Katarzyna Piojda
Bezrobotni mogą sobie dorobić przed Wielkanocą. Dostaną zajęcie na parę tygodni. Bez umowy. Bez gwarancji wypłaty.

     Na przystanku autobusowym przy ul. Twardzickiego w Fordonie wisi ogłoszenie: "Dam pracę do świąt". Dzwonię pod podany numer. Rozmówczyni od razu mówi mi na "ty". - Chodzi o składanie długopisów. Jeśli złożysz 500 sztuk, dostaniesz 80 złotych. Pracę masz u mnie gwarantowaną aż do świąt, kochaniutka - obiecuje. Dlaczego nie dłużej? Bo ostatni TIR naładowany długopisami jedzie do Hiszpanii 22 marca. Kobieta mówi, że muszę wpłacić 50 złotych "wpisowego". - To na wypadek, gdybyś nie chciała nam później oddać długopisów - _tłumaczy kobieta.
     Na umowę nie mam co liczyć. - _To ludzie pracują po kilkanaście lat bez żadnych papierów, a ty od razu umowę chcesz? Też mi wymagania! Na miesiąc nie warto spisywać żadnych świstków. Jasne, że zapłacimy, kochaniutka. Solidna firma jesteśmy. Handlem międzynarodowym się zajmujemy
.
     Wybieram kolejny numer z ogłoszenia. Pani, która odbiera telefon, recytuje jednym tchem: - Oferujemy pracę przy obsłudze klienta. Nasi zatrudnieni odwiedzają kolejno klientów, którym sprzedają konfekcję damską uszytą w jednym z zakładów krawieckich na Szwederowie. Do świąt praca gwarantowana. Dopytuję, w jakich godzinach miałabym pracować. To zależy ode mnie. Każdego dnia mam po prostu stawić się w zakładzie krawieckim. Dostanę torbę wypełnioną towarem i zacznę chodzić od drzwi do drzwi mieszkańców bloków i domków jednorodzinnych na Bartodziejach namawiając ich do zakupu bluzek. - Jeśli spodoba się pani szefowi, panu Kaziowi, dostanie pani umowę o dzieło. A co, jeśli nie przypadnę mu do gustu? - Wszyscy podobają się panu Kaziowi - słyszę w odpowiedzi. - Niech się pani skusi. Zarobi pani tysiąc złotych na "zająca" dla dzieciaków, ludzi ciekawych pozna.
     Przede mną kolejna szansa na przedświąteczny zarobek. Tym razem szukają młodych osób do roznoszenia "pod drzwi" gazetek reklamowych z wielkanocną ofertą jednego z marketów. Za jedną gazetkę dostanę grosza. Jeśli się uprę, otrzymam umowę-zlecenie. Praca aktualna jest tylko do Wielkanocy. Po świętach pracodawca zmienia branżę - będzie organizował wyjazdy na zbiory truskawek do Hiszpanii.**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska