Zaskoczyć Pałukami!

     - Liczba 10 tysięcy gości - uczestników jednodniowego spotkania z Polską mówi sama za siebie - twierdzi Leszek Olejniczak, mieszkający w okolicach Hamburga polonus o pałuckich korzeniach, członek Poland Business Club - stowarzyszenia organizującego tę imprezę. - Dlatego też postanowiliśmy pójść za ciosem i jeszcze bardziej wzbogacić festynową ofertę. Tym razem chcielibyśmy rozpocząć prezentację polskich regionów, atrakcyjnych pod względem turystyczno-rekreacyjnym zarówno dla mieszkających w całych Niemczech Północnych Polaków, jak i Niemców.
     Zdaniem Leszka Olejniczaka powiat żniński może być doskonałą wizytówką Polski. Warunek? Trzeba się naprawdę dobrze "sprzedać", zaskoczyć widzów czymś nowym. - Dla powiatu żnińskiego to duża szansa, tym bardziej, że koszty uczestnictwa w festynie sprowadzą się do kosztu transportu, zakwaterowania czy przywozu materiałów wystawienniczo-promocyjnych. Resztę biorą na siebie organizatorzy.
     Wniebowzięci?
     Festyn odbędzie się w czwartek, 5 maja. W Polsce nie jest to szczególna data, inaczej jest jednak w Niemczech, zamieszkałych głównie przez protestantów. To Dzień Wniebowstąpienia czyli dzień wolny od pracy. To sprzyja uczestnictwu w tego rodzaju imprezach. - Festyn jest doskonałą okazją do zaproszenia mieszkańców tej części Niemiec do przyjazdu podczas wakacji na Pałuki. Trzeba wziąć pod uwagę, że północ Niemiec czyli Hamburg, Hannover, Lubekę oraz okoliczne miejscowości zamieszkuje ponad pół miliona osób o polskim rodowodzie - emigracji zarówno o 15-letnim i dłuższym stażu, jak i stosunkowo świeżej. Na imprezę przychodzi też coraz więcej rodowitych Niemców. Wystarczy więc pokazać coś odmiennego, coś czego jeszcze nie znają, by wzbudziło to zainteresowanie, które później może znaleźć przełożenie w miesiącach letnich. Tym bardziej, że wielu osobom znudziły się już wakacje czarterowe i szukają nowych wrażeń, turystyki aktywnej, kontaktu z naturą. Pałuki nadają się na to doskonale.
     Szczupak w zaprzęgu
     W Hamburgu nie zabraknie promocji sztandarowych pałuckich ośrodków turystycznych - Biskupina, Wenecji czy Lubostronia, hoteli, ośrodków wypoczynkowych, restauracji. - Trzeba jednak też pokazać, że można tu jeździć na rowerze, pływać kajakiem, żaglówką czy na desce z żaglem, zbierać grzyby, łowić ryby. Warto też pokazać Pałuki jako miejsce, w którym odbywają się interesujące imprezy - zawody motorowodne, konkurs końskich zaprzęgów czy odbijające się coraz większym echem w Europie zloty miłośników paralotniarstwa - dodaje L. Olejniczak. - Dajemy wam okazję do bezpłatnej promocji, reszta zależy jednak od inwencji władz powiatu. Jeśli wystawa będzie oryginalna - będzie o niej głośno - zarówno w środowiskach polonijnych, jak i w mediach - i to musi zaprocentować w późniejszych miesiącach.
     Przystanek: Hamburg
     Wczorajsze spotkanie zainicjowało przygotowania do hamburskiej imprezy. Obecnie ustalana jest liczba wystawców oraz program "pałuckiego akcentu".
     Dodajmy, że prezentacja w Niemczech nie jest jedyną, na której promowane są walory turystyczno-wypoczynkowe powiatu. W tym miesiącu z ofertami lokalnych przedsiębiorców branży turystycznej mogli zapoznać się uczestnicy targów ITB w Berlinie (materiały promocyjne w ramach stanowiska Urzędu Marszałkowskiego). Jeszcze w kwietniu atrakcje Pałuk będą promowane podczas targów turystyki w Katowicach (materiały na stoisku Urzędu Marszałkowskiego) oraz w Krakowie i Warszawie (samodzielne stoiska).