Zawiało chmielem

     Autobus czy tramwaj, to miejsce użytku publicznego, i jak powszechnie wiadomo, nie można tu spożywać alkoholu. Niestety, wielu nadal uchodzi to bezkarnie.
     Nie zareagowali
     Grupki podchmielonych młodych ludzi mogą wywołać spory niepokój.
     - Jadąc linią 67, usłyszałem głośne okrzyki - mówi pan Eugeniusz Lazar, emeryt. - Była to grupa pijanych, młodych mężczyzn z puszkami piwa w rękach. Wielu pasażerów odsuwało się od nich. Po prostu bali się, że zostaną zaatakowani.
     Kontrolerzy biletów, którzy znajdowali się w pojeździe, nie zareagowali.
     - Przeszli obok nich i nawet o bilety nie zapytali. Nie wiem, może też się bali - dodaje.
     Cóż poradzimy?
     W Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej informują, że kontrolerzy o takim zajściu powinni powiadomić straż miejską czy policję. W ich gestii bowiem leży jedynie karanie za brak ważnego biletu. Podobnie może uczynić każdy z pasażerów.
     - Każdy ma prawo zareagować. Jest to jawne łamanie regulaminu. W miejscach publicznych obowiązuje przecież zakaz spożywania alkoholu - mówi Bogumił**Grenz, rzecznik ZDMiKP.
     Potwierdza to dyrektor Zakładów Wielobranżowych "Renoma", koordynujących pracę kontrolerów, Edmund Szymański .
     - _To__nie należy do ich kompetencji. Nie mogą nikogo ukarać. Niewątpliwie, w każdym tego rodzaju przypadku kontrolerzy powinni sygnalizować zajście straży albo policji.
     _Interwencji jakoś nie widać, więc wniosek wypływa jeden. Cóż, bagatelizowanie takich sytuacji, do niczego dobrego nie prowadzi.
     **