Zawód: charakteryzator

- Charakteryzator jest jak spowiednik?

- Na pewno musi być nie tylko wizażystą, ale po części dobrym psychologiem. Dziennikarze, których malujemy, często przyznają, że moment makijażu jest dla nich prawdziwym relaksem, chwilą wyciszenia przed wejściem na wizję.

- Od dawna maluje pan dla TVN?

- Od ponad dwóch lat. Wcześniej przez trzy lata byłem wizażystą włoskiego domu mody Versace. Przygotowywałem makijaże do wszystkich sesji zdjęciowych i pokazów tej marki w Polsce, następnie przez niespełna rok pracowałem dla francuskiej marki kosmetycznej Clarins. W zespole charakteryzatorów TVN jestem jedynym mężczyzną.

- I w związku z tym dostaje pan specjalne zadania?

- Zaczynałem od pracy w TVN 24, malowałem głównie dziennikarzy i ich gości. Pewną ciekawostką jest praca przy programach rozrywkowych, np. "Dzień dobry TVN" czy "Taniec z gwiazdami". Zwłaszcza ten ostatni pozwala wizażyście na pokazanie swoich możliwości.

- Makijaż "publicystyczny" jest nudny?

- Jest specyficzny. Mniej spektakularny, bardziej dyskretny, gdyż inne jest jego przeznaczenie. Chcemy, aby prezenter wypadł dobrze w kamerze, a jednocześnie nie zdominował swoim wyglądem treści przekazu.

- Ale w przypadku dziennikarek dba się o podkreślanie urody.

- Zawsze makijaż powinien eksponować najpiękniejsze elementy twarzy, wydobywać naturalne piękno kobiety. W "Dzień dobry TVN" ja zajmuję się makijażem gości. To świetna okazja, by poznać wielu wspaniałych ludzi.

- Czy inaczej maluje się dziennikarza, kiedy ma poprowadzić serwis szczególnej wagi?

- Makijaż telewizyjny rządzi się swoimi prawami, a ten do tzw. newsów, jest zawsze naturalny i dyskretny. Nie stosujemy w pracy codziennej charakteryzatorskich tricków, które z powodzeniem można realizować na planie filmowym.

- Zdarzało się charakteryzatorom maskować wysypki, podbite oczy?

- Oczywiście, ale nie jest to jakieś szczególne wyzwanie. Co więcej, czasem tworzymy takie czy inne efekty, gdyż praca charakteryzatora nie polega jedynie na upiększaniu. Maskowanie defektów to również żaden problem.

- Czy śnią się panu w koszmarach jakieś wpadki? Że odkleją się rzęsy, makijaż spłynie z twarzy?

- Na szczęście nie... Dla wielu stresujące bywają początki. Pamiętam, że jedną z pierwszych wybitnych osób, które spotkałem na swojej drodze zawodowej była aktorka Nina Andrycz. Miałem sporą tremę, ale makijaż się udał, a pani Nina okazała się niezwykle miłą i uroczą osobą.

Trendy według Ziemkiewicza

Marka Shiseido, której kosmetykami głównie maluję proponuje na najbliższy sezon dwie wersje makijażu: glamour - na wieczór i pret á porter - na dzień. Obie charakteryzują się naturalnym, raczej jasnym kolorytem twarzy i wyraźnie zaznaczonymi rzęsami.

Makijaż dzienny:

Pret á porter - pastelowe cienie na powiekę i jako mocniejszy akcent grafit przy nasadzie rzęs, delikatnie eksponujemy zewnętrzny kącik oka. Mocno wytuszowane rzęsy. Subtelny róż na policzkach. Pomadka w kolorze różowym, dająca efekt mokrych, błyszczących ust. Inspiracją jest malarstwo rokokowe Fragonarda, portretującego młode dziewczyny o jasnych, połyskujących cerach i zaróżowionych policzkach.

Makijaż wieczorowy:

Glamour - prawie biała powieka, mocno wytuszowane rzęsy, eye liner nad górną ich linią, wzmocniony róż oraz czerwone usta. Kobieta glamour to już nie dziewczyna z sielskiego obrazka, ale raczej gejsza. Widzimy zdecydowany kontrast między jasną cerą a wyraźnym okiem i ustami.

Kolory

W tym sezonie lansowane są pastelowe kolory, od bieli, poprzez biszkoptowy, odcienie złota oraz róż, po szarość. Połyskują one jak tafta - biel na różowo, róż na błękit.

Intuicja

Moda jest źródłem nieustającej inspiracji, a nie niewolniczych przykazań. Mocno czerwone usta pasują nie do każdego typu urody i jest to opcja dla odważnych. Warto kierować się kluczem - czy malujemy się do pracy, czy na wieczór, w jakich kolorach jest nasza kreacja.