[galeria_glowna]
Kilkanaście minut po godzinie 15 w piątek strażacy dostali sygnał, że przy ulicy Strasza w kieleckim osiedlu Kochanowskiego płonie samochód. Na ratunek ruszył zastęp z ulicy Sandomierskiej. Ciężki wóz z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, prowadzony przez 37-latka, dojechał do skrzyżowania z ruchliwą Aleją Solidarności.
-Strażacy poruszali się skrajnym lewym pasem ulicy Sandomierskiej i mieli skręcać w lewo. Mieli czerwone światło. Skrajnym prawym pasem ulicy Źródłowej jechał autobus, środkowym osobówka, a lewym fiat palio. Autobus i osobówka zatrzymały się by przepuścić strażaków, a palio prowadzone przez 22-latka nie zrobił tego - tłumaczył pierwsze ustalenia stróżów prawa podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Strażacki wóz zderzył się z fiatem. Nikomu nic się nie stało. Samochody na pewien czas zablokowały część jezdni i na ulicy Źródłowej na pasie w stronę galerii "Echo" powstał korek.
-Samochód uprzywilejowany ma prawo wjechać na czerwonym świetle, jego kierowca musi jednak zachować szczególną ostrożność - mówił podkomisarz Kamil Tokarski.
Do pożaru w osiedlu Kochanowskiego ruszył inny wóz straży.
-Paliło się w kokpicie renaulta scenic zaparkowanego przed blokiem. Najprawdopodobniej doszło do zwarcia w instalacji - relacjonował Andrzej Rybicki, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?