Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdzisław Krzyszkowiak na froncie stadionu

TOMASZ FROEHLKE
Wdowa po mistrzu Krystyna i córka Małgorzata wzruszone odsłaniały tablicę i wspominały "Krzysia”
Wdowa po mistrzu Krystyna i córka Małgorzata wzruszone odsłaniały tablicę i wspominały "Krzysia” Fot. Tytus Żmijewski
Tablica z imieniem patrona Bydgoskiego Stadionu Miejskiego - widnieje od środy w centralnym miejscu, na froncie trybuny głównej.

Ku pamięci Z. Krzyszkowiaka

Uroczystego odsłonięcia tablicy dokonała wdowa po mistrzu - Krystyna wraz z córką Małgorzatą. - W tym tygodniu Zdzisław śnił się kilku osobom z naszej najbliższej rodziny. Teraz już wiem, że po prostu cieszył się, że będzie uhonorowany w mieście, gdzie spędził wiele niesamowitych chwil. Ku chwale Bydgoszczy - mówiła wzruszona Krystyna Krzyszkowiak.

- Tata nie był dla mnie złotym medalistą, ale złotym człowiekiem - dodawała Małgorzata, która urodziła się w Bydgoszczy, a na uroczystość przybyła ze swoim mężem Gerardem, który jest Francuzem.

W ten sposób zakończył się drobny konflikt, który powstał ostatnio przy okazji oficjalnej nazwy stadionu "Zawiszy". W 2003 r. uchwałą Rady Miasta jego patronem został właśnie członek wunderteamu, mistrz olimpijski z Rzymu na 3000 m z przeszkodami, dwukrotny rekordzista świata na tym samym dystansie, mistrz Europy ze Sztokholmu na 5 i 10 km, najlepszy sportowiec Polski w 1958 roku w plebiscycie "Przeglądu Sportowego", a jednocześnie najlepszy sportowiec świata w głosowaniu międzynarodowych mediów, co nie zdarzyło się w Polsce już nikomu innemu.

Niedawno Krystyna Krzyszkowiak wystosowała list otwarty do prezydenta Konstantego Dombrowicza (ukazał się w "Pomorskiej"), zwracając uwagę, że w oficjalnej nazwie stadionu pominięto imię patrona. I w środę tradycji stało się zadość.

- Wspólnie z panią Krystyną ustaliliśmy, że czas igrzysk olimpijskich, niemal tuż po zakończeniu biegu na 3000 m z przeszkodami w Pekinie, to doskonały moment, aby specjalnie uhonorować naszego patrona - powiedział Maciej Grześkowiak, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - To nie koniec. Mamy nadzieję, że w przyszłości przed stadionem stanie postać wielkiego mistrza.

Uroczystemu odsłonięciu tablicy towarzyszyło wielu znakomitych sportowców, medalistów igrzysk olimpijskich i innych najważniejszych imprez na świecie, a także przyjaciół mistrza.

Wdowa przekazała dla tworzonego w Bydgoszczy Muzeum Sportu dwa specjalne odlewy, upamiętniające dwa rekordy świata Zdzisława Krzyszkowiaka - 8.31,04 w 1960 r. w Tule i 8.30,40 rok później w Wałczu.

Odsłonięciu tablicy towarzyszyło wydanie drugiej, poprawionej i uzupełnionej edycji książki autorstwa legendy polskiego dziennikarstwa sportowego - Bohdana Tomaszewskiego - "Kariera z kolcami". Autor nie mógł być w Bydgoszczy, ale tak skomentował ponowne wydanie swojej książki: - Nie mogłem tego zadania powierzyć nikomu innemu, tylko wydawnictwu Krystyny. To wyjątkowa pozycja w moim dorobku, gdyż jako jedyna jest biografią, poświęconą jednemu sportowcowi. Zdzisław na bieżni ciągle parł do przodu, ale w życiu prywatnym był osobą skromną, dyskretną i nieśmiałą. W szaleńczym tempie obecnego sportu, często niestety ze złymi wydarzeniami, zbyt szybko zapominamy o takich ludziach. Chcemy przypominać ich młodzieży.

"Poeta mikrofonu" jest od dawna przyjacielem Krzyszkowiaków. - Często przychodził do nas na kaczkę z jabłkami, która była również ulubioną potrawą Zdzisława. A dzisiaj, korzystając z okazji z Małgorzatą, która jest rodowitą bydgoszczanką, pójdziemy na spacer po pięknej Bydgoszczy. No i kupimy sznekę z glancem (drożdżówkę z lukrem - red.) - wyjawiła Krystyna Krzyszkowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska