Złoty leci w dół

     "Czarne chmury" nad złotówką zbierały się od jakiegoś czasu, a to za sprawą przede wszystkim niepewności polityczną. Teraz na spadek kursu złotego nałożyły się działania inwestorów zagranicznych, którzy szerokim łukiem omijają Europę Środkowo-Wschodnią, by zyski tu osiągnięte zainwestować teraz za oceanem. Razem ze złotym spadały też czeskie i słowackie korony i węgierski forint oraz indeksy na tamtejszych giełdach. Analitycy nie widzą jednak powodów do paniki. - Przypominam, że rok temu euro kosztowało prawie 5 z ł. Obecne wartości w granicach 4,08 - 4,1 zł za euro są absolutnie do przyjęcia - mówi Jacek Malinowski , analityk z firmy TMS z Warszawy. Według prognoz wartość złotego w krótkim okresie może nadal spadać. Osoby, które mają zaciągnięte kredyty w walutach obcych mogą teraz zapłacić więcej. - To są jednak pożyczki długoterminowe, a w dalszej perspektywie złoty będzie się umacniał, dlatego przestrzegam przed np. przewalutowaniem. Trzeba to przeczekać - dodaje Jacek Malinowski. Także ci, którzy planują urlop za granicą nie mają powodów do radości. Rekordowo wysokie ceny ropy, przy drożejącym dolarze sprawią, że kierowcy zapłacą za benzynę więcej.