Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bogumił Głuszkowski: Poznań nie musi mieć kompleksów wobec najlepszych triathlonów na świecie!

Radosław Patroniak, Beata Grześkowiak
Bogumił Głuszkowski na mecie triathlonu w Przechlewie, organizowanego w ramach cyklu Enea Tri Tour
Bogumił Głuszkowski na mecie triathlonu w Przechlewie, organizowanego w ramach cyklu Enea Tri Tour Fot. Archiwum EnduSport
Z Bogumiłem Głuszkowskim, znanym poznańskim triathlonistą i trenerem „ludzi z żelaza” oraz szkoleniowcem w klubie Cityzen

W poprzedni weekend w zawodach Challenge Paguera na Majorce zajął Pan wysokie, 46 miejsce w klasyfikacji ogólnej, co było drugim wynikiem w Pana kategorii. Jak z perspektywy czasu ocenia Pan ten start?
Cieszę się, że udało mi się ukończyć tak długi dystans, tym bardziej, że były to już moje drugie zawody w tym roku na Majorce. Od pierwszego ruchu w wodzie wiedziałem, że nie była to właściwa decyzja, ani z punktu widzenia sportowego, ani z punktu widzenia fizjologicznego. Jak powiedziało się A, trzeba było jednak powiedzieć B. Trudno ocenić, że osiągnąłem dobry wynik sportowy, natomiast z punktu widzenia medalu, na pewno było warto. Dziękuję też Zibiemu Szlufcikowi, prezesowi Challenge Family za nadanie nowego znaczenia sformułowaniu „płaska trasa biegowa”. Albo mój GPS zaszwankował albo rzeczywiście na Majorce mieliśmy do pokonania ponad 3000 m przewyższenia.

Etap rowerowy też dał Panu mocno w kość?
Uwielbiam jeździć po górach. Cieszę się, że w ostatnich latach zmienia się trochę spojrzenie na triathlon i organizatorzy decydują się na zaplanowanie coraz trudniejszych tras kolarskich. To daje dużo większe szanse takim mikrozawodnikom, jak ja, czyli z wagą w granicach 60 kg. Wychodzi na to, że rower był i jest najlepszą konkurencją w moim wykonaniu.

Nie był Pan jedynym Polakiem startującym w Challenge Paguera. Jak jako trener ocenia Pan występ pozostałych rodaków?
Trudno ocenić ich start z punktu widzenia sportowego. Kacper Adam zajął wśród profesjonalistów wysokie, 22 miejsce z czasem 4:49:13, natomiast Wojciech Kruczyński, dla którego była to okazja do jeszcze dokładniejszego przyjrzenia się Challenge Family „od kuchni”, pokonał trasę z czasem 5:59:10. To, co najbardziej zapadło mi jednak w pamięci to fantastyczna atmosfera, jaka towarzyszyła wszystkim Polakom na Majorce. Oprócz Kacpra i Wojtka było tam kilkoro innych triathlonistów z naszego kraju, z którymi wspólnie mogliśmy celebrować ukończenie zawodów.

Wspomina Pan o atmosferze i o tym, że Majorka była wstępem do Challenge Poznań. Czy dla stolicy Wielkopolski powinny płynąć jakieś wnioski z organizacji tej imprezy?

Z mojej perspektywy jeden podstawowy wniosek jest taki, że z punktu widzenia organizacyjnego Poznań co najmniej dorósł do organizacji imprezy właśniej tej rangi. W wielu aspektach poznańskie zawody prezentują poziom światowy. Mam na myśli dbałość o zawodnika, profesjonalizm, ustalenia pewnych kwestii logistycznych czy informowanie o poziomie tras. Oczywiście są też u nas pewne niedociągnięcia, ale to normalne podczas organizacji dużej imprezy.

Miał Pan okazję wystartować zarówno w zawodach Challenge Family, jak również we wcześniejszej, konkurencyjnej imprezie na licencji Ironman. Co najbardziej rzuciło się Panu w oczy, jeśli chodzi o różnice?
Jedna z pierwszych kwestii, jaka nasuwa się pierwsza na myśl, to stopień zaangażowania wolontariuszy, dający przewagę na korzyść Challenge Family. Rzuciła mi się w oczy nie tylko ich liczba, ale również jakość pracy. Z perspektywy zawodnika trudno jednoznacznie określić, która z imprez była lepsza, jednak sam cykl Challenge – jako „młodszy brat” – ma zasadniczy plus, a mianowicie ogromne szanse rozwoju. Obserwowałem zachowanie Zibiego Szlufcika i widziałem, że on i prowadzona przez niego organizacja chce się rozwijać. Na Majorce każdą sugestię z jego strony uczestnicy traktowali bardzo poważnie, zapisywali ją i reagowali dalej. Zawodnicy, którzy w lipcu przyszłego roku przyjadą do Poznania z całego świata mogą spodziewać się więc dobrej organizacji, połączonej z walorami turystycznymi Poznania. Największą wartością dodaną Challenge Family jest jego międzynarodowy charakter.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski