Znaczek za gońca

     Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje na swojej stronie internetowej Związek Powiatów Polskich: "Zarząd wskazał na niezgodność przepisów nowego Prawa Pocztowego (...) z prawem unijnym. (...) Stosując polskie, niezgodne z unijnymi przepisy, samorządy muszą rezygnować z samodzielnego i tańszego, bo realizowanego poprzez gonców, systemu dystrybucji przesyłek (np. decyzji). Korzystanie z przymusowych usług Poczty powoduje wzrost kosztów dostarczenia przesyłki."
     - Nie sądzę, by zmiana przepisów była krzywdząca dla większości samorządów - mówi rzecznik prasowy Dyrekcji Okręgu Poczty w Gdańsku Sławomir Mikołajczyk. - Ten, kto ma gońca zatrudnionego na umowę o pracę, nie ma problemu.
     _Wozi kierowca
     W Świeciu wydział organizacyjny starostwa ma problem z głowy. Miesięcznie "produkuje" 1,2 tys. listów poleconych i około 900 zwykłych. - _Przez cały czas wysyłamy listy za pośrednictwem poczty, mamy podpisaną umowę na tzw. opłatę skredytowaną - mówi kierowniczka wydziału organizacyjnego Małgorzata Czaplewska. - _Część listów rozwozi kierowca. Nie otrzymuje jednak za to dodatkowego wynagrodzenia.
     _Skutecznie oszczędza powiat chełmiński - zatrudnia gońca. Przy wysyłaniu miesięcznie 400 przesyłek poleconych ze zwrotkami (5,50 zł), płaciłby 2,2 tys. zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć listy zwykłe. Na etacie jest do przodu przynajmniej połowę tej kwoty. I ktoś ma pracę.
     Obie formy łączy świecki magistrat - posiada i umowę z pocztą, i gońca.