Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŻNIN 30-31-215, 30-31-778

Redakcja

     Grupa niemieckich turystów wysiada z autobusu zaparkowanego przy żnińskim muzeum i podąża w kierunku baszty. Przesiadujący tu miejscowi przyglądają się obcym w zaciekawieniem. To obrazek z wczorajszego popołudnia. Smutek mnie ogarnia, gdy sobie zdam sprawę, że dla nas jeden zagraniczny autokar jest wydarzeniem, podczas gdy w innych miejscowościach w Polsce odjeżdża niemal niezauważony. Zróbmy coś, aby to zmienić! Przecież ten nasz Żnin jest naprawdę urokliwy! Niech nowe władze pomyślą o ulgach remontowych dla właścicieli kamienic wokół rynku, aby ci chcieli w ogóle podejmować temat i je odnowić. Bo to przecież rynek powinien być naszą wizytówką. W innych miastach tak jest. Przejedźcie się choćby do Chojnic.
     Dzwonię z Barcina. Z chęcią podpisałbym się pod apelem w sprawie przywrócenia radnym diet w poprzedniej wysokości. Niestety, nikt nie dotarł do mnie z takim pismem. Dlatego postanowiłem zadzwonić do rubryki "Ludzie mówią". Przyznam się, że zrobiłem to po raz pierwszy w życiu. Chcę jednak zamanifestować swoje niezadowolenie z postawy naszych radnych.
     Dzwonię ze Żnina. Rozumiem ciężką sytuację naszych cukrowników. W pełni ich popieram. Jednak środki, jakie zaczynają stosować dla osiągnięcie swojego celu, są już mocno przesadzone. Szczytem przesady było zdarzenie z cukrownikiem na kominie. Zdaję sobie sprawę, że może krzywdzę tu niektórych, ale jestem niemal na sto procent przekonany, że całe to zajście było zainscenizowane. Nie dziwię się więc, że jedna z telewizji, na której obecności cukrownikom najbardziej zależało, nie przyjechała do Żnina.
     Szkoda, że musi dochodzić do takich smutnych widowisk, jak "Dramat na kominie". Obawiam się jednak, że nasi cukrownicy nic tą demonstracją nie zyskali. Obawiam się wręcz, że stracili. Teraz dopiero politycy z KSC, bo tak ich trzeba nazwać, przejdą do prawdziwej ofensywy. Im szybciej zakończą sprawę z żnińską cukrownią, tym zmniejszą ryzyko, że kiedyś któryś z cukrowników naprawdę odbierze sobie życie.

     Nie wszystkie opinie są zgodne ze stanowiskiem redakcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska