Zobaczyli i wrócili

     Wczoraj na specjalnej konferencji prasowej w magistracie uczestnicy wyprawy do Guilin (miasto na południu Chin) podzielili się swoimi wrażeniami z podróży do Kraju Środka.
     Raz na ludowo
     Wszyscy podkreślali życzliwość gospodarzy, ich sukcesy gospodarcze (o ograniczeniach politycznych mówiono mniej chętnie), walory turystyczne Guilin oraz fakt, że działa tam aż osiem wyższych uczelni, na których studiuje 120 tys. osób.
     Pytani o konkretne efekty wyjazdu, również zgodnie, podkreślali, że za wcześnie by o nich mówić, bo Azjaci są ostrożni, zanim nawiążą współpracę gospodarczą muszą kogoś dobrze poznać, a tak w ogóle to nie są specjalnie zainteresowani inwestowaniem na zewnątrz. Przynajmniej na razie.
     W każdym razie prezydenci obu miast podpisali umowy o współpracy, a gospodarze zaprosili do udziału w festiwalu dziecięcych zespołów folklorystycznych, który odbywać się będzie w Guilin w przyszłym roku, toruński zespół.
     "Wodnik" czeka
     Okazuje się, że nie było też rozmów o kompleksie wypoczynkowym na "Wodniku", którym Chińczycy, według wcześniejszych informacji z magistratu, byli zainteresowani. Podobno by przebudować go na centrum rozrywki.
     Tymczasem z powodu zainteresowania chińskich biznesmenów zainwestowaniem w Toruniu w tegorocznym budżecie miasta nie znalazły się pieniądze na remont generalny basenów na "Wodniku". Jedynego otwartego kąpieliska w mieście. Remont odkładany jest z roku na rok. Z roku na rok Sanepid też warunkowo dopuszcza baseny do użytku.
     - Mam nadzieję, że w tym roku służby sanitarne również zgodzą się na otwarcie "Wodnika" - _mówi Aleksander Dybiński, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i rekreacji, któremu podlega kąpielisko. - Stacja uzdatniania wody jest sprawna, a dno basenów, tak jak przed rokiem, pokryjemy chlorokauczukiem.
     _Na wykonanie tych prac podwładni dyrektora Dybińskiego mają jeszcze dwa miesiące, ponieważ w tym roku kąpielisko zostanie otwarte 24 czerwca, wraz z rozpoczęciem szkolnych wakacji.