Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostało puste okno

Redakcja
Po raz pierwszy od ponad 26 lat w niedzielne południe wierni nie odmówili na Placu świętego Piotra tradycyjnej modlitwy. Osiem dni po śmierci papieża, pielgrzymi z wielu krajów zgromadzili się jednak w porze tradycyjnego spotkania przed bazyliką watykańską i patrzyli w odsłonięte okno, w którym pojawiał się zawsze Jan Paweł II. W Rzymie padał deszcz, było zimno.

     Sobotnie wydanie "Corriere della Sera" napisało, że uczestnicy pogrzebu papieża, żegnając go trzynastominutową owacją i okrzykami, domagali się jego natychmiastowej beatyfikacji. Gazeta zauważa jednocześnie, że żywiołowe okrzyki Włochów nie podobały się pogrążonym w smutku polskim pielgrzymom. W komentarzu podkreślono, że ponowne otwarcie słynnego okna w Pałacu Apostolskim będzie równie trudne, jak wybór następcy Jana Pawła II.
     - Swoim powszechnym uczuciem utraty Ojca i niestrudzonym żądaniem: "Święty, natychmiast Święty", ludzie pokazali, że oczekują następcy, który nie sprawi, że będą czuli się osieroceni - twierdzi "Corriere della Sera". Dziennik podkreśla, że kardynałowie, patrząc podczas mszy pogrzebowej w stronę papieskiego okna, zadawali sobie pytanie, komu przyjdzie pokazać się w nim światu po 27 latach. Dziennik stwierdza, że tylko przeciętne ateistyczne myślenie mogłoby pomylić kult jednostki z prawdziwą świętością Jana Pawła II.
     - Nie tylko to okno i ten plac, ale całe chrześcijaństwo czeka na człowieka, który będzie umiał zarządzać tą wielką instytucją i stać na straży przekazywanej prawdy - podkreśla komentator gazety konkludując: "trudno być następcą Karola Wojtyły".
     Historyczna data
     
8 kwietnia 2005 r., dzień pogrzebu papieża Jana Pawła II, jest po 11 września 2001 r., symbolizującym terrorystyczne zamachy islamskich fundamentalistów - "drugą historyczną datą tego tysiąclecia" - napisał w sobotę niemiecki dziennik "Die Welt". Zdaniem "Die Welt", pogrzeb papieża ukazał prawdziwy wymiar religii. - Wiara, której renesans jest charakterystyczny dla obecnej epoki i wywołuje niepokój, ukazała wczoraj swoją całą pokojową siłę - ocenił niemiecki dziennik.
     Miliony żałobników
     
Pogrzeb Jana Pawła II i poprzedzające go ceremonie były największymi w dziejach uroczystościami żałobnymi. Potwierdzają to dane, podane przez włoską prasę na podstawie statystyki, sporządzonej przez ministerstwo spraw wewnętrznych w Rzymie.
     Według tych danych, hołd Janowi Pawłowi II oddało w Bazylice świętego Piotra milion 400 tys. pielgrzymów, zaś w piątek, w dniu pogrzebu papieża, na placu przed bazyliką watykańską oraz na prowadzącej do niego via della Conciliazione zgromadziło się ćwierć miliona ludzi. To znacznie mniej niż wcześniej informowały media. ANSA informowała tego dnia o obecności miliona wiernych.
     Na uroczystości pogrzebowe przybyło 176 oficjalnych delegacji z całego świata, w skład których wchodziło 1866 osób, w tym 81 głów państw łącznie z monarchami, 39 premierów i wicepremierów, 110 ministrów oraz 16 przywódców religijnych. Nad ich bezpieczeństwem czuwało prawie 9 tysięcy osób.
     Włoskie MSW podało też dokładną statystykę, dotyczącą napływu pielgrzymów do Bazyliki świętego Piotra, gdzie od poniedziałku do czwartku wystawione było ciało Jana Pawła II. Średnio w ciągu godziny do bazyliki wchodziło 21 tysięcy osób, a 350 co minutę. Średni czas oczekiwania w kolejce, która osiągnęła 5 kilometrów długości, to 13 godzin.
     Do Rzymu przyjechało 4500 autokarów i 1343 pociągi z pielgrzymami.
     Polacy do domu?
     
Zgodnie z przewidywaniami mediów, osobisty sekretarz Jana Pawła II, arcybiskup Stanisław Dziwisz opuścił w sobotę Watykan i przeniósł się do jednego z polskich domów w Rzymie. Będzie tam czekał na wybór nowego papieża.
     Dzień po pogrzebie Jana Pawła II, jego najbliższy współpracownik i przyjaciel od ponad 40 lat, spakował swoje osobiste rzeczy i zamieszkał w jednym z domów daleko od Watykanu. Jako wykonawca testamentu Jana Pawła II, swego następcę poinformuje o wszystkich szczegółach dotyczących realizacji ostatniej woli. Wszystko wskazuje na to, że po inauguracji nowego pontyfikatu arcybiskup Dziwisz wróci do Polski.
     Nie wiadomo jeszcze, czy to samo uczynią siostry sercanki, które przez ponad 26 lat prowadziły papieski dom. Niektóre z nich otrzymały propozycję zamieszkania na terenie Watykanu, w domu, w którym mieszka kardynał Andrzej Deskur.
     Nie wiadomo także, jaką decyzję podejmie drugi, osobisty sekretarz papieża, pochodzący ze Lwowa, ksiądz Mieczysław Mokrzycki. Także on dzień po uroczystościach pogrzebowych opuścił Pałac Apostolski. Według nieoficjalnych informacji rozważa on obecnie, czy pozostać w Rzymie, czy też może powrócić do rodzinnego miasta.
     Pompki od rana
     
Papież Jan Paweł II przywiązywał dużą wagę do tężyzny fizycznej i był wysportowany - mówił w rozgłośni KNX, nadającej z Los Angeles, gubernator Kalifornii, znany aktor Arnold Schwarzenegger. Gubernator przypomniał swoje spotkanie z papieżem w 1983 roku. Jan Paweł przyjął wtedy aktora, jego żonę Marię Schriver oraz teściów. Papież opowiedział wówczas gwiazdorowi o tym, jak dba o kondycję fizyczną. Wyznał mu, że o piątej rano robi pompki i przysiady. - To był naprawdę wysportowany człowiek, świetny narciarz i piłkarz - ocenił filmowy Terminator. Arnold Schwar- zenegger był mistrzem świata w kulturystyce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska