Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwierzęta zamknięte w piwnicy pod Nakłem. Zapadł wyrok w sprawie Tomasza G. [drastyczne zdjęcia]

Katarzyna Muszyńska
Katarzyna Muszyńska
Były wychudzone, odwodnione i poranione. Część z nich chodziła na klęczkach z powodu przerośniętych racic. Dwanaście kóz, trzynaście capów i baran trzymanych było w ciemnościach, wśród metrowej warstwy odchodów, śmieci i martwych zwierząt. Ich domem była piwnica budynku gospodarczego.
Były wychudzone, odwodnione i poranione. Część z nich chodziła na klęczkach z powodu przerośniętych racic. Dwanaście kóz, trzynaście capów i baran trzymanych było w ciemnościach, wśród metrowej warstwy odchodów, śmieci i martwych zwierząt. Ich domem była piwnica budynku gospodarczego. Pogotowie dla Zwierząt
Prace społeczne, zakaz posiadania zwierząt na siedem lat, grzywna i piętnaście tysięcy złotych nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt - taki wyrok usłyszał Tomasz G. To właściciel trzydziestu kóz, capów, gołębi i barana, odebranych interwencyjnie w kwietniu przez Pogotowie dla Zwierząt.

Były wychudzone, odwodnione i poranione. Część z nich chodziła na klęczkach z powodu przerośniętych racic. Dwanaście kóz, trzynaście capów i baran trzymanych było w ciemnościach, wśród metrowej warstwy odchodów, śmieci i martwych zwierząt. Ich domem była piwnica budynku gospodarczego. W złym stanie były także gołębie. W połowie kwietnia tego roku Pogotowie dla Zwierząt w asyście policji i lekarza weterynarii odebrało trzydzieści zwierząt z gospodarstwa w Olszewce w gminie Nakło.

W Sądzie Rejonowym w Nakle nad Notecią w środę (4 września) zapadł wyrok w tej sprawie. Tomasz G. został skazany na rok i trzy miesiące ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonania 40 godzin w stosunku miesięcznym pracy na cele społeczne, zakaz posiadania zwierząt na siedem lat, grzywną i piętnaście tysięcy złotych nawiązki na cel związany z ochroną zwierząt. Zasądzono też przepadek wszystkich zwierząt. Wyrok jest nieprawomocny.

- Odebrane zwierzęta są w naszych dwóch placówkach - mówi Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt. - Niestety niektóre z nich, mimo że przebywają u nas od kilku miesięcy, wciąż nie pozwalają się do siebie zbliżyć. Są zdziczałe. Aby przyciąć im kopyta, potrzeba czterech mężczyzn. Dlatego znalezienie im nowych domów będzie trudne.

Gdy wyrok się uprawomocni, Pogotowie rozpocznie procedurę adopcyjną.

Flesz - wypadki drogowe. Jak udzielić pierwszej pomocy?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kujawskopomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto