Przypomnijmy, "PeBeRol" wpadł w tarapaty, bo brak płynności finansowej zagroził upadłością. Spółka zalega z płatnościami dostawcom, skarbówce i ZUS. Z tego względu omija przetargi, bo nie może się wykazać czystym kontem, czyli brakiem zobowiązań u fiskusa.
Ciągle przed układem
Na razie przed plajtą udało się uciec, wprowadzono program naprawczy i podpisano umowy o prolongatach składek w ZUS i skarbówce. - Nasze zadłużenie wynosi około 8 mln zł - _mówi Bogdan Gerke, prezes "PeBeRol". - Niestety, jesteśmy ciągle przed układem z wierzycielami.
Jedno spotkanie w Sądzie Gospodarczym w Słupsku już się odbyło, ale układu nie zawarto, bo nie było wymaganej liczby wierzycieli. Kolejne posiedzenie 17 marca i może wtedy uda się układ podpisać.
"PeBeRol" staje do niektórych przetargów, ale bez układu zleceń przybywa z trudem. Teraz ekipy pracują przy adaptacji chojnickiej pulmonologii na Dom Pomocy Społecznej przy "Polfarmie" w Starogardzie, budują też blok TBS w Pruszczu i adaptują koszary na szkołę w Malborku.
Dno w ratach
- Mamy robotę, ale pieniędzy na wypłaty nie ma - twierdzą pracownicy. - Za styczeń nie dostaliśmy, a już od kilku miesięcy dostajemy wypłaty w ratach. Teraz zabrakło nawet na odzież ochronną. Jak mamy wyżywić rodziny?
Prezes przyznaje, że kasa świeci pustkami. - Mamy około 20 dni opóźnienia w wypłatach pensji, ale staramy się dawać zaliczki - zapewnia Gerke. - A z zakupu odzieży roboczej zrezygnowaliśmy, aby były pieniądze na wypłaty. _
