
(fot. infografika monika wieczorkowska)
- Dorzucanie kart kredytowych do zwykłych kredytów hipotecznych, gotówkowych i ratalnych to powszechna praktyka - mówi z przekonaniem Paweł Majtkowski, ekspert w firmie brokerskiej Expander.
Karty w szufladzie
Według statystyk, około 2 mln kart kredytowych - z ogólnej liczby 7,2 mln - to takie, które nigdy nie zostały przez klientów użyte. Dostali je "przy okazji" i wcale ich nie potrzebują.
Szczęśliwa na siłę
Tak, jak np. pani Anna z Inowrocławia: - Kupiłam meble na raty. Po tygodniu dostałam z banku druczki do przelewania pieniędzy, a po dwóch przysłali mi kartę kredytową. Schowałam ją do szuflady. Problem pojawił się, gdy poprosiłam o większy debet w moim banku. Dowiedziałam się, że mam już otwarty inny kredyt, w karcie, którą zostałam uszczęśliwiona.
Zadzwoniliśmy na infolinię Lukas Banku. - Mam przed sobą umowę kredytową klientki. Jest zgoda na przesłanie karty kredytowej. Ale jeśli jej nie chce, może ją pociąć i odesłać z powrotem.
O podstępnych praktykach Lukasa opowiada też Joanna Fatek, ekspert z firmy Open Finance. - Bank proponuje lepsze warunki kredytu hipotecznego klientowi, który podpisze umowę na używanie karty kredytowej przez co najmniej 5 lat. Skorzysta też z ubezpieczenia na życie przez 10 lat lub programu systematycznego oszczędzania wpłacając środki do funduszy inwestycyjnych - umowa jest zawierana na 10 lat.
Gotówka do ręki
n GE Money Bank: karta "Visa w sam raz" dla zainteresowanych kupnem wycieczki na raty. Dodatkowy limitem klientów korzystających z kredytu ratalnego.
n Pekao SA: karta MasterCard, standardowo z limitem 500 zł - jako dodatek do pożyczki ekspresowej.
- Nordea Bank: jeśli ktoś zdecyduje się na kredyt hipoteczny i dodatkowo kartę, rachunek osobisty i ubezpieczenie nieruchomości - w zamian niższa marża kredytową.
- mBank: kredyt na mieszkanie z aktywnym korzystaniem z karty kredytowej. Dołącza karty kredytowe także do zwykłych kredytów ratalnych.
Krzysztof Tomczak, rzecznik konsumentów w Bydgoszczy radzi, by w sytuacji, gdy nie chcemy karty kredytowej, natychmiast skontaktować się z bankiem, który ją przesłał. - Trzeba powiadomić, że nie mamy zamiaru dokonywać żadnych transakcji. Karta zostanie anulowana. I to bank zdecyduje, co z nią zrobić, czy np. ją pociąć i odesłać z powrotem, czy tylko pociąć i wyrzucić.
Haczyki
Transakcje kartą są różnie oprocentowane. Jeśli płacimy nią np. w sklepie, bank nie zedrze z nas pieniędzy, ale gdy bierzemy gotówkę z bankomatu, oprocentowanie może wynosić do 22 proc. w skali roku.
Dla banków karta kredytowa jest to prawdziwa żyła złota. Chociaż w reklamach podkreślają, że z nieoprocentowanego kredytu można korzystać nawet 57 dni, to w rzeczywistości po cichu liczą, że klienci będą się jednak na kartach na stałe zadłużać.
