W środę obchodzili swoje święto.
Dariusz Zięba, który dowodzi Patrolem Saperskim wyliczył, że w ubiegłym roku 221 razy wjeżdżali, by podjąć niewybuchy i przedmioty niebezpieczne. W pierwszym kwartale 2008 roku takich wyjazdów mieli ponad 40.
- Jeśli ktoś znajdzie przedmiot przypominający niewybuch lub pocisk, nie powinien go dotykać, ale natychmiast wezwać nas - informował młodzież żołnierz. - Dysponujemy odpowiednim sprzętem, ubraniem ochronnym, samochodami i wiedzą, by je podjąć.
W chełmińskim Patrolu Saperskim pracuje ośmiu żołnierzy.
- To zaszczyt być saperem - podkreśla Zięba. - Dla nas wojna wciąż trwa. Do ostatniego znalezionego pocisku.
Monika Smól