Liczby
Liczby
Fikcyjnie bezrobotnych, którzy korzystają z ubezpieczenia zdrowotnego, jest u nas ok. 20 proc. Koszty tylko z pozoru są niewielkie, to ponad 30 zł na osobę miesięcznie. Jednak łączna wartość bezzasadnie opłacanej przez państwo składki wynosi ok. 100 mln zł rocznie.
Ma ona m.in. położyć kres fikcyjnemu bezrobociu.
Ustawodawca chce zwiększyć skuteczność instytucji rynku pracy, tak, aby zaktywizować zawodowo jak największą liczbę bezrobotnych.
Każda z takich osób ma otrzymać ofertę zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej, albo też ofertę uczestnictwa w jednej z wielu form aktywizacji zawodowej: staż, przygotowanie zawodowe dorosłych, szkolenie, uczestnictwo w klubie pracy, programie specjalnym lub integracji społecznej. Jeśli odmówi - straci status bezrobotnego. O fikcji w tym przypadku nie może już być mowy.
W ustawie wskazano, iż osoby udające, że nie mogą znaleźć płatnej posady, zostaną pozbawione darmowego ubezpieczenia zdrowotnego. W Polsce jest 1,7 mln bezrobotnych, z tego prawie 1,5 mln nie ma prawa do zasiłku. Tym ostatnim przysługuje jednak prawo do ubezpieczenia zdrowotnego. Z tego właśnie powodu niektórzy rejestrują się w urzędach pracy, jednocześnie zarabiając w szarej strefie lub za granicą.
Często nasi rodacy, którzy pracują np. w Irlandii, podczas pobytu w kraju nadrabiają zaległości i odwiedzają polskich lekarzy - oczywiście za darmo. Tymczasem płacą podatki na Wyspach. Zmiany mają wejść w życie w przyszłym roku. - Liczba bezrobotnych może się wtedy radykalnie zmniejszyć - komentuje Tomasz Zawiszewski, zastępca dyrektora PUP w Bydgoszczy.
