- Głowa pęka od hałasu, jaki robią autobusy jeżdżące tu średnio co cztery minuty, tuż pod naszymi oknami! - denerwują się mieszkańcy bloków przy ul. Sobieskiego, gdzie od 1 sierpnia mają dwustronny ruch autobusów. Wczoraj uczestniczyliśmy w wizji lokalnej.
- Tak żyć się nie da - podkreśla mężczyzna, który ma protest z listą do podpisu i przekonuje ludzi, by coś z tym zrobić (zastrzega nazwisko) - aby dwa autobusy minęły się na naszej ulicy, jeden musi zjechać na pobocze. Kiedy jeździły rzadziej i tylko w jednym kierunku, od strony skarpy, a nie budynków, jakoś dało się wytrzymać. Teraz to niemożliwe. Muszą przywrócić poprzedni stan: autobusy tylko w jedną stronę.
Nie prosimy, ale żądamy!
Zwłaszcza w domach, przy których są przystanki, trzeba szczelnie zamykać okna, choćby żar lał się z nieba. Bo hałas nie daje normalnie żyć. Ludzie twierdzą, że nie śpią od piątej do 22.00!
Mężczyzna trzyma listę, co chwila podchodzą kolejni mieszkańcy i się podpisują. - Byłoby nas znacznie więcej, gdyby wszyscy wiedzieli, że jest tu zebranie przeciw temu horrorowi - zauważa kobieta, która prosi o długopis i od ręki składa podpis.
- Miała być tu z nami od godz. 10.00 pani kierownik Referatu Transportu ratusza Teresa Kleczewska, ale przyjechała pół godziny wcześniej ze strażnikiem miejskim, dobrze nie wysiadła z auta, popatrzyła i... odjechała w siną dal! Nie zdążyłem, zaskoczony, nawet słowa powiedzieć - oburza się mężczyzna gotów przedstawić swoje racje - Jak można nas tak lekceważyć!
A mieszkańcy bloku przy ul. Sobieskiego 42 pokazują, że przy ich budynku nowy
przystanek zrobiono na... chodniku prowadzącym do klatki schodowej! Słupek z rozkładami wkopany jest pomiędzy drogą do klatki schodowej a trafostacją. Pasażerowie ustawiają się na chodniku, zagradzając przejście mieszkańcom. - Czy ktoś z ratusza w ogóle widział to miejsce, wybierając miejsce na przystanek? Przecież to kilkanaście metrów od naszych okien!
Mieszkańcy żale kierują do kierownika osiedlowej administracji Andrzeja Burkiewicza, choć Spółdzielnia Mieszkaniowa nic do tego nie ma. - Listę z protestem mieszkańców i naszymi obawami o ciasnotę na osiedlowych uliczkach, nieprzystosowanych do zwiększonej komunikacji miejskiej, przekazałem do ratusza już dawno- tłumaczy kierownik osiedla - i czekam na odpowiedź.
Gdy mieszkańcy zbiorą jeszcze więcej podpisów, delegacja pójdzie do prezydenta miasta.
Do grupy pochodzi kobieta, nastawiona przeciw: - A mnie odpowiada, że jest więcej autobusów! Mam lepsze połączenia z miastem. A wy wszyscy pewnie t... wozicie samochodami, więc wam autobusy zbędne!
Jest tylko jedna, a ich wielu.
Czy ratusz weźmie protest pod uwagę? Na razie kierownik Referatu Transportu Teresa Kleczewska prosi o opinie pasażerów. Podkreśla, że nowe rozkłady są po to, aby ułatwić mieszkańcom komunikację. Gdzie można składać uwagi i podpisy - piszemy w informacji obok.