Zdaniem siostry Olewnika, skazany na dożywocie Robert Pazik, który powiesił się dzisiaj nad ranem w więzieniu w Płocku "zginął, bo za dużo wiedział, chociaż na rozprawach niczego nie ujawnił".
- Jestem zaskoczona, zszokowana. Przeraża mnie, że ktoś nad tym wszystkim czuwa i że jego ręce gdzieś dochodzą - mówiła na antenie TVN24 siostra Olewnika. Kobieta podkreśliła, że nie wierzy w "przypadkową" śmierć skazanego. - Za tym wszystkim stoi ktoś, kto rozkłada karty - przekonywała.
Olewnik-Cieplińska podkreśliła też, że nie wierzy, by ludzie, którzy więzili, znęcali się i zamordowali jej brata - "nagle dostali takich wyrzutów sumienia", które doprowadziły ich do śmierci samobójczej.
Dodała też, że nie wierzy w przypadki, bo w tej sprawie jest ich za dużo. - Trzy samobójstwa przez powieszenie, poza tym 50 włamań z kradzieżami akt, których polska policja nie wykryła - wyliczała Olewnik-Cieplińska. Przypomniała też, jak bardzo wolno - od siedmiu lat - toczą się badania i ekspertyzy w sprawie zabójstwa jej brata.