Piątek trzynastego już dziś. Dlaczego ludzie lękają się tego dnia? W telewizji co rusz pojawiają się wróżki i numerolodzy przepowiadający przyszłość i ostrzegający przed pechem. My natomiast sprawdziliśmy, co o piątku trzynastego sądzą bydgoscy naukowcy.
Zabobon jak drogowskaz
- Przesądy porządkują życie społeczeństwa, są budowane na fałszywych wierzeniach, ale pomagają ludziom odnaleźć się w świecie - mówi mówi dr Michał Cichoracki, socjolog z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy.
Według ludowych podań niechęć do "trzynastki" wywodzi się ze starożytnej Babilonii, gdzie posługiwano się systemem liczbowym opartym na liczbie 12. Mamy też dwanaście miesięcy, dwanaście godzin dnia i nocy, dwanaście znaków zodiaku. Liczba ta stała się symbolem ładu i szczęścia. Dodanie jedynki zakłóca ów ład. Trzynastka stała się zatem oznaką chaosu, zamętu i zniszczenia.
- Wierzę w pecha niesionego przez piątek trzynastego. Może jestem starej daty, ale w ten dzień zawsze coś mi się zdarza - mówi bydgoszczanka Gabriela Sobiechowska. - Albo coś zgubię, albo zbiję.
Dlaczego wierzymy w przesądy?
- Człowiek wierzy w przesądy, by rozumieć to, czego nie wyjaśnia mu nauka. Próbuje utożsamić się z otaczającym go światem - mówi dr Cichoracki. - Samospełniające się proroctwo i myślenie życzeniowe pełnią ważną rolę społeczną. Ludzie przywiązują wagę do czarnych kotów, układają swoje życie pod horoskopy, ponieważ wierzą, że to uchroni ich przed nieszczęściem, albo zapewni sukces i powodzenie.
Choć zabobony są niezgodne z nauką kościoła, to tylko w czasie kazania poruszana jest kwestia przesądów. - Kiedyś wśród wiernych miałem nawet wróżkę - mówi proboszcz Ryszard Pruczkowski z parafii Bożego Ciała w Bydgoszczy. - Mimo nauk prawionych na mszy, parafianie korzystali z jej usług i to według jej rad żyli.
A my życzymy Państwu, by i trzynasty i dwunasty i czternasty i każdy inny dzień miesiąca były szczęśliwe.