Wtorek, godzina 8. Przed oddziałem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Toruniu stoi ok. 40 osób. Za chwilę drzwi się otworzą i będzie można złożyć wniosek o dopłatę w ramach unijnego programu "Modernizacja gospodarstw rolnych".
Danuta Siemianowska z Błonkowa (gm. Rojewo) stoi w ogonku od ok. 20 minut. Ubiega się o tę dopłatę po raz pierwszy. I chociaż wie, że o kolejności rozpatrywania wniosków w tym roku zdecyduje losowanie, wolała przyjść jak najprędzej. - Tak jest pewniej - tłumaczy. - W razie czego, urzędnicy powiedzą, czy brakuje ważnego załącznika, co należy poprawić.
Pani Danuta chce otrzymać wsparcie na ciągnik, rozrzutnik obornika i na opryskiwacz. Prowadzi gospodarstwo nastawione na produkcję mleka i te maszyny będą bardzo przydatne w pracy.
Razem z koleżanką, Beatą Prusak z Jaszczółtowa (gm. Rojewo), przyjechała do Torunia jeszcze w piątek i w poniedziałek. - Na wszelki wypadek, żeby sprawdzić czy przed agencją nie tworzą się kolejki, czy nie ma list - wyjaśniają.
Wiedzieli, kto się załapie
Beata Prusak zamierza za pieniądze z dotacji kupić agregat oraz rozrzutnik obornika i przyczepę. - Jest szansa żeby wymienić park maszynowy więc czemu by z niej nie skorzystać? - pyta.
Już po raz drugi stara się o pomoc i pamięta kolejki z 2007 roku. Wówczas gospodarze dwa tygodnie przed terminem rozpoczęcia naboru wniosków, stworzyli specjalne listy i wynajęli ochroniarza. - Wtedy każdy miał swoje miejsce na liście, którego pilnował. Dzięki temu było wiadomo, kto załapie się na dotację, a kto już nie ma szans - dodaje pani Beata.
Teraz to, kto dostanie wsparcie, stoi pod znakiem zapytania. - Każdy zna polskie realia i wie, że wszystko jest możliwe - dodaje Lucyna Piszczek z Przyrowa (gm. Gostycyn). Razem z mężem stanęła więc rano w kolejce. Dostali już dopłaty z "Modernizacji" na kombajn porzeczkowy, agregat ścierniskowy oraz uprawowy. A w tym roku starają się o pieniądze na opryskiwacz i ciągnik. - Poprzednio, po zapisaniu się na listę, mieliśmy pewność, że dostaniemy pieniądze. A teraz nie wiadomo, czy otrzymamy jakąkolwiek pomoc.
Powinno wystarczyć
Andrzej Gross, dyrektor toruńskiego oddziału ARiMR-u uspokaja: - Trudno dziś przewidzieć, ilu gospodarzy będzie ubiegało się o dopłaty. Nie sądzę jednak, by złożono więcej niż 2 tys. wniosków. A ponieważ mamy więcej pieniędzy niż w poprzednich naborach, to dla wszystkich chętnych powinno wystarczyć.
W 2007 r. na "Modernizację" przeznaczono w województwie kujawsko-pomorskim 173 mln zł. A w tym roku do dyspozycji jest ok. 200 mln zł.
- W maju rozpoczniemy rozpatrywanie wniosków. Zgodnie z przepisami, mamy na to cztery miesiące, więc jesienią powinny zostać podpisane pierwsze umowy - mówi Edyta Zakrzewska, z- ca dyrektora ARiMR-u w Toruniu. - Pieniądze na kontach gospodarzy pojawią się w zależności od tego, jaki termin złożenia wniosku o płatność zadeklarują w umowie. Nie będzie to jednak wcześniej niż na przełomie roku.
Dopłata pokrywa 40-75 proc. kosztów kwalifikowalnych (merytorycznie uzasadnionych) inwestycji. Najczęściej wsparcie wynosi 40 proc., resztę rolnik musi wyłożyć z własnej kieszeni.