https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zmęczeni, źli, zestresowani...? Wypalenie zawodowe dotyka nas coraz częściej

Magdalena Stremplewska
fot. sxc
W naszym województwie rusza pilotażowy program przeciwdziałania wypaleniu zawodowemu.

Daniel Kowalski (nazwisko zmieniliśmy na prośbę czytelnika), magister anglistyki z kilkuletnim stażem jako nauczyciel, wyjechał z Grudziądza za pracą. - Większe miasto, większe możliwości - powtarzał znajomym.

Zatrudnił się w dużej szkole językowej. Na początku był bardzo zadowolony, powoli zdobywał nowych słuchaczy. - Lubiłem to. Sporo dodatkowego czasu poświęcałem studentom, a po godzinach się doszkalałem. Z czasem kierownik szkoły zauważył, że sprawdzam się jako lektor. Zaczął to wykorzystywać i pod byle pretekstem przerzucać na mnie swoje obowiązki. Pensja nie rosła, a wymagania i stres były coraz większe, aż głowa mi puchła. Z czasem przestało mi zależeć, więc zacząłem kombinować ze zwolnieniami lekarskimi - przyznaje Daniel.

Po prawie dwóch latach mężczyzna otrząsnął się z marazmu i powiedział "dość". Rzucił pracę w prestiżowej akademii i teraz zawodowego spełnienia szuka jako handlowiec w Irlandii. - Do szkoły językowej na pewno już nie wrócę - deklaruje.

Jest nas coraz więcej
- Wypalenie zawodowe to problem co trzeciego mojego klienta - szacuje Barbara Krzemińska, która prowadzi gabinet psychologiczny w Toruniu.

Przyczyny kłopotów bywają różne. Mogą to być nadmierne ambicje, brak możliwości rozwoju zawodowego, słaba organizacja pracy, narastające konflikty ze współpracownikami lub długotrwały brak wypoczynku.

- Wypalenie zawodowe najczęściej dotyka wyższą kadrę kierowniczą, bo mamy tu do czynienia z wysokim poziomem odpowiedzialności i stresu - wyjaśnia Krzemińska. - Ale może się to zdarzyć przedstawicielowi praktycznie każdego zawodu. Zwłaszcza, jeśli niekorzystne warunki utrzymują się długo i nie widać szans na poprawę sytuacji. Tak jest często w przypadku nauczycieli: stres, hałas, niesubordynacja uczniów, a do tego niska płaca. Po kilku latach pojawiają się fizyczne i psychiczne syndromy wypalenia.

Najpierw badania, potem działania
Z narastaniem tego zjawiska chce walczyć Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy w Toruniu. Właśnie rozpoczął się nabór chętnych do udziału w, pierwszym tak dużym w regionie, programie profilaktyki wypalenia zawodowego. - Zainteresowanie jest spore. Już zgłosiło się kilkanaście firm i instytucji, ciągle dzwonią kolejni chętni - mówi Krystyna Kurkowska, szefowa działu szkoleń w WOMP w Toruniu.

W planie jest przeprowadzenie ankiet wśród pracowników, w celu wybadania przyczyn ich problemów zawodowych. - To wstępny etap naszej akcji, dopiero rozpoznajemy sytuację. Po opracowaniu badań zaplanujemy konkretne działania naprawcze. Przeszkolimy też liderów, którzy w swoim zakładzie będą nadzorowali wdrożenie programu - zapowiada Kurkowska.

W planie jest m.in. uruchomienie mobilnego gabinetu psychologicznego i infolinii dla pracowników. Koszt to 75 tys. zł. Pokryje go Urząd Marszałkowski.

Wśród instytucji, które już zgłosiły chęć udziału w programie jest Powiatowy Urząd Pracy w Toruniu. - Nie można wychodzić z założenia, że wszystko robi się najlepiej. Każde szkolenie, które pomoże uporać się ze stresem pojawiającym się przy pracy z osobami szukającymi pracy, jest mile widziane - wyjaśnia Krystyna Żejmo-Wysocka, dyrektor PUP.

Formularz zgłoszeniowy można odnaleźć na stronie Urzędu Marszałkowskiego. Należy go odesłać do 6 sierpnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
To nieprawda, że wypalenie zawodowe może nastąpić po 3-7 latach. Zależy jaką pracę się wykonuje. Ja wytrzymałem w pracy 3 miesiące ,a przez te 3 miesiące co 14 dzień miałem wolne.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska