https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skandal! - Urzędniczka mi powiedziała, że ja nie żyję...

Joanna Lewandowska [email protected] 054 232 22 22
Pani Anna przeżyła szok, kiedy usłyszała, że nie żyje. Ale w nekrologach siebie nie znalazła...
Pani Anna przeżyła szok, kiedy usłyszała, że nie żyje. Ale w nekrologach siebie nie znalazła... Fot. Wojciech Alabrudziński
- Poczułam się strasznie, to było okropne! - opowiada pani Anna z Włocławka. - Siedziałam naprzeciw urzędniczki, a ona nagle, prosto w oczy mi mówi, że ja nie żyję. I to od dziesięciu lat! Zupełnie mnie zamurowało.

Pani Anna przeżyła szok, gdy poszła do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, żeby zapytać, dlaczego nie dostała zasiłku, który przyznano jej na początku lipca. O takie świadczenie ubiegała się pierwszy raz. Dostarczyła wszystkie wymagane dokumenty i urzędnicy uznali, że wsparcie jej się należy.

Poinformowano ją, że pieniądze dostanie przed 1 sierpnia. - Codziennie sprawdzałam stan konta i coraz bardziej się niepokoiłam, bo kasy nie było - opowiada. W końcu postanowiła osobiście zapytać pracowników MOPR, co jest powodem opóźnień w wypłacie. - Właśnie wtedy powiedziano mi, że
nie dostałam pieniędzy, bo nie żyję!

Zupełnie nie rozumiem, jak mogli się tak pomylić! - denerwuje się włocławianka. Nie potrafi także pojąć, jak to możliwe, że skoro figuruje jako martwa, wydano jej decyzję o przyznaniu zasiłku. - To jakiś absurd! Czy tam panuje aż taki bałagan?- zastanawia się.

Edyta Mokra, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej ds. świadczeń rodzinnych przekonuje, że ta przykra pomyłka nie jest wynikiem niekompetencji urzędników. Przyznaje, że pani Anna złożyła wniosek o ustalenie prawa do świadczeń rodzinnych przedkładając konieczne dokumenty: akt urodzenia dzieci, zaświadczenie o dochodach z urzędu skarbowego oraz dowód osobisty. Urzędnicy na ich podstawie mieli pełne prawo wydać decyzję o przyznaniu świadczenia.

Problem pojawił się później. MOPR każdego miesiąca nalicza zasiłki w swoim elektronicznym systemie OTAGO, powiązanym z elektronicznym systemem ewidencji ludności Urzędu Miasta. - Z uwagi na fakt, iż w elektronicznym systemie ewidencji ludności ta osoba figurowała jako zmarła, w systemie OTAGO, ściśle bazującym na danych Urzędu Miasta, wypłata nie została uwzględniona - wyjaśnia dyrektor Mokra. Tego nie zauważył pracownik MOPR, który przygotowywał listy wypłat. - Nie miał możliwości zweryfikowania danych - dodaje dyrektorka.

Sytuacja pani Anny została już wyjaśniona, a błąd naprawiony. Zdaniem kobiety duża w tym zasługa "Pomorskiej". - Dopiero po waszej interwencji otrzymałam telefon z ratusza. Poinformowano mnie, że zmienili dane - zapewnia włocławianka.

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie Maria Ignatowska obiecała, że nasza Czytelniczka otrzyma zasiłek już dziś. Formą rekompensaty za długie oczekiwanie na świadczenie będzie możliwość odbioru pieniędzy bezpośrednio w kasie ośrodka.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tas
Idiotyczne zdjęcie, równie kretyński podpis pod nim a cała opisana 'afera'na poziomie brukowca. Jak można wyczytać ta osoba dostanie z kilku dniowym opóźnieniem swoje pieniądze. Mało ważne tu jest że problem został, jak czytam, szybko sprostowany, ładniej to wygląda kiedy się pisze że ową panią osłabiło.... Cały artykulik utrzymany jest w tonie niby-skandalu. Żenada.. A tyle jest osób którym zapewne taka zapomoga nie zostanie przyznana wcale.. Sezon ogórkowy czy poziom dziennikarstwa? ;/
K
Kujawiak
Tego typu pomyłki świadczą tylko o jednym, o totalnym bałaganie w naszym państwie
G
Gość
''nie dostałam pieniędzy, bo nie żyję!''???...A WYDAWAŁO NAM SIĘ,ŻE TYLKO W SZPITALACH UŚMIERCAJĄ LUDZI PRZEZ POMYŁKĘ..
~GOŚĆ~
Gratuluję idiotycznego zdjęcia i jeszcze bardziej idiotycznego podpisu...
j
jaiun
(...) odbiór pieniędzy na ośrodka.. co za różnica czy wypłaci z bankomatu czy przyjdzie do Waszej kasy?
Za każdy miesiąc "zgonu" 2tys zł odszkodowania!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska