Wszystkie trzy tematy mają większy lub mniejszy związek z kryzysem.
O niższych dochodach miasta i potężnej korekcie budżetu, radni mówili już na komisjach. Lech Lewandowski, radny lewicy, powtórzył wczoraj, że mniejsze wpływy do budżetu można było przewidzieć już przy uchwalaniu budżetu.
A największy problem urzędnicy mają w tym roku ze sprzedażą mienia komunalnego. Tu wpływy do budżetu będą niższe aż o 31 milionów złotych. Miastu nie udało się przede wszystkim sprzedać ponad 6-hektarowej działki przy ulicy Powstańców Warszawy. Mimo obniżenia ceny z 28 do 20 milionów złotych i kilku przetargów, nieruchomości nikt nie chce kupić. Miasto się jednak nie poddaje. Na przełomie listopada i grudnia ogłasza już 6 przetarg na sprzedaż działki przy Powstańców Warszawy.
Jednak radny Jacek Bukowski nie ukrywał, że nie wierzy, że tym razem znajdzie się kupiec. - Dobrym rozwiązaniem byłoby podzielenie tej wielkiej działki na mniejsze. Wtedy szanse na jej sprzedaż byłyby większe. Ratusz jednak nie chciał się na to zgodzić - dodał.
- Na pewno nie będziemy obniżać już ceny działki - mówił wczoraj Wojciech Nowacki, zastępca prezydenta Bydgoszczy. Dodał też, że do końca roku miasto spróbuje sprzedaż jeszcze działki o wartości 20 milionów złotych. - Ciągle mam nadzieję, że plan jednak uda się wykonać - stwierdził Nowacki.
Wpływy w przyszłorocznym budżecie będą za to na pewno większe w przypadku podatku od nieruchomości. A to dlatego, że radni zdecydowali wczoraj o podniesieniu stawek podatku. Ma to przynieść wpływy do budżetu w wysokości 159 milionów złotych, czyli o 10,5 milionów więcej niż obecnie.
I tak na przykład podatek od budynków mieszkalnych wzrośnie z 61 do 65 groszy za metr kwadratowy. Właściciele budynków przeznaczonych na działalność medyczną zamiast 4 złotych, zapłacą 4,16 zł. Stawka w budynkach związanych z działalnością gospodarczą wyniesie 20,1 złotych za metr. Teraz jest to 19,30 złotych.
- Miasto powinno w czasie kryzysu pomyśleć o oszczędnościach, a nie o podnoszeniu podatków - oburzał się Stefan Pastuszewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.
- To nie są dramatycznie wielkie podwyżki, jednak dla budżetu to są spore kwoty - bronił się prezydent Konstanty Dombrowicz.
Z powodów finansowych radni zrezygnowali na razie z badań, które mają wykazać, czy pod Bydgoszczą znajdują się złoża wód geotermalnych.
A taki wniosek zgłosili radni z klubu Konstantego Dombrowicza.
- Czy ktoś obliczył, ile to będzie kosztować? - pytał Lech Zagłoba-Zygler, radny Platformy Obywatelskiej.
- Na razie nie wiąże się to z żadnymi kosztami. Mamy już pewne dane, ale musimy je zaktualizować - odpowiedział Konstanty Dombrowicz.
- Czy to oznacza, że pan prezydent będzie sam wiercił? - dopytywał się radny Bukowski.
Marek Gralik, radny PiS zgłosił zaś wniosek, by głosowanie nad uchwałą odłożyć do czasu, aż poznamy jej finansowe skutki dla miasta. Radni przegłosowali wniosek.