- Nastolatki od lat wchodzą w rewiry zastrzeżone do niedawna tylko dla dorosłych. Kradną, piją i są coraz bardziej agresywne - zauważa aspirant sztabowy Marek Kolinski z wydziału prewencji Kujawsko-Pomorskiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - I o ile w kradzieżach odstają od starszych (w ub. roku nieletni stanowili tu tylko 5 procent wszystkich sprawców - przyp. red.), to już w kategoriach przestępstw z użyciem siły depczą dorosłym po piętach.
Dowodem na te spostrzeżenia są liczby. W woj. kujawsko-pomorskim udział nieletnich w każdym z przestępstw z użyciem siły jest następujący:
- kategoria pierwsza, uszczerbek na zdrowiu - udział ten jest ponad 30-procentowy;
- kategoria druga, bójka i pobicia - 25 procent;
- i kategoria trzecia, najcięższa, czyli rozbój i wymuszenia rozbójnicze - blisko 40 procent!
- Dlaczego te liczby są tak duże? Bo młodzież na ulicy, w grupie rówieśników, nie walczy o swoją pozycję argumentami, lecz pięściami - komentuje Kolinski, a Tomasz Trybuszewski, policjant z tego samego wydziału dodaje: - Dla takich nastolatków nie jest ważna inteligencja, dobre stopnie, a tym bardziej dobre zachowanie. Wartością jest siła.
- I, niestety, to siłowe rozwiązywanie problemów, dzieci przenoszą do swoich domów: z ulicznych chuliganów, stają się sprawcami przemocy w domu - kończy Marek Kolinski.
Takich nieletnich domowych bokserów w 2007 roku było w naszym regionie 24 (na ok. 1000 wszystkich sprawców przemocy), w 2008 - 23 (na ok. 900) i w tym roku, do października - 16 (na trochę ponad 700 wszystkich).
- To niepokojące dane. Jeśli młodzi ludzie już teraz tak się zachowują, to co będzie się działo, gdy dorosną? - zastanawiają się policjanci.
Poza tym, ile jest takich domów, w których rodzice - choćby ze wstydu - nie zgłaszają policji tego typu problemów?
Nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że te przypadki, które do policjantów trafiają, mogłyby być inspiracją na scenariusz do niejednego filmu sensacyjnego. Przykłady?
Czarny charakter: chłopiec, 12 lat, mieszkaniec powiatu bydgoskiego. Miejsce akcji: dom. Akcja: policja "zgarnia" nastolatka po tym, jak pobił matkę (mama nie broniła się, tylko bez słowa przyjmowała razy). Streszczenie: kobieta sama wychowuje syna, syn jest agresywny: często obrzuca ją wyzwiskami, szarpie, rzuca się z pięściami, a gdy matka nie chce mu na coś pozwolić: kopie ją gdzie popadnie. Epilog: po zatrzymaniu syna kobieta powie, że potrzebuje pomocy, że nie daje rady.
- Ten przypadek nie jest wyjątkowy. Z naszych doświadczeń wynika, że do przemocy domowej, której sprawcą jest nieletni, najczęściej dochodzi w rodzinach niepełnych; w domach, w których matka sama wychowuje syna - zauważa aspirant sztabowy Tomasz Trybuszewski.
- Dzieje się tak m.in. dlatego, że taki młody człowiek chce po prostu rządzić. Wyczuwa, że matka, kobieta jest istotą słabszą, którą można - mówiąc językiem nastolatków - przestawiać z kąta w kąt - tłumaczy asp. Joanna Dunisławska, również z KWP w Bydgoszczy.
- Nie jest to jednak wina dzieci, lecz zawsze dorosłych, a dokładniej ich błędów wychowawczych. Mówię w liczbie mnogiej, ponieważ sytuacje, w których dziecko znęca się nad swoimi rodzicami, zdarzają się też w rodzinach pełnych - uściśla Kolinski.