Zwierzak pod choinkę?

Pani Dyrektor! A może z okazji świąt zechce Pani poinformować jaki procent zwierzaków w kierowanym przez Panią schronisku podlega eutanazji. Od osoby z organizacji ochrony zwierząt dowiedziałem się, że ok. 50%. Aż nie chce mi się wierzyć, że to daje 2 miejsce w Polsce (po schronisku w Opolu).Oczywiście to nieprawda? przecież Pani tak świetnie umie walczyć o swoje publicity, a public relations ma Pani opanowane bardzo biegle. Czy prawdą również jest i to, że ok. 70% kosztów działalności schroniska to nie są koszty utrzymania zwierzaków, ale koszty wynagrodzeń pracowników. To by świadczyłoby, że schronisko to zupełnie dobre synekury w czasie kryzysu??? Czy prawdą jest, że opieka weterynaryjna w schronisku to od lat domena tych samych osób i co o tym sądzi samorząd zawodowy weterynarzy??? Może dobrym i właściwym posunięciem byłoby podać do publicznej wiadomości dane, które dobitnie świadczą o klasie i poziomie pracy bydgoskiego schroniska? To by ukręciło łeb krążącym tu i tam pogłoskom, że bydgoskie schronisko dla zwierząt jest świetne tylko według Pani Dyrektor, która ma opinię osoby bardzo umiejętnie dbającej o swój wizerunek???

A apel o nie kupowanie zwierzaków pod choinkę jest bardzo mądry i właściwy ! Zwierze to nie rzecz, to przede wszystkim odpowiedzialność i szacunek dla naszych braci mniejszych, kiedy znajdą się w naszym domu. Z okazji świąt warto przypomnieć, że wielokrotnie mądrzejszy był pogląd na zwierzęta św. Franciszka, niż św. Augustyna, nauczyciela Kościoła, który za Arystotelesem odmawiał zwierzętom duszy i inteligencji. Św. Franciszek podzielił los innych mądrych ludzi, nawet w Kościele był uważany za nieszkodliwego dziwaka. A szkoda! Może inaczej wyglądałby dzisiaj stosunek do zwierząt, chociażby w naszym kręgu kulturowym