Co ciekawe, bardziej ustabilizowana sytuacja jest na rynku pracy mniejszych miast i wsi. To jednak nie musi oznaczać, że w małych miastach jest łatwiej o pracę jak w dużych.
Dane GUS i badania KPP
Najnowsze dane GUS potwierdzają wnioski płynące z ankiety przeprowadzonej końcem listopada przez Konfederację Pracodawców Polskich (KPP). Dotyczyła ona zatrudnienia i planowanych ruchów kadrowych na przełomie ub. r. i pierwszego półrocza 2010 r. w firmach przedsiębiorców i członków organizacji pracodawców.
Duże miasta: więcej firm chce zwalniać
Sytuacja wydaje się być najbardziej skomplikowana się w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców.
- Tam maleje odsetek firm, które planują zwiększenie zatrudnienia. Procesy rekrutacyjne planuje jedynie 26 proc. ankietowanych. Maleje też liczba przedsiębiorstw (do 44 proc.) które nie zamierzają zmieniać liczebności załogi. Za to rośnie (do 30 proc.) liczba podmiotów zapowiadających zwolnienia - czytamy w opracowaniu badań prowadzonych przez KPP.
Średnie miasta: 1/3 firm chce zatrudniać
Sytuacja pod względem zatrudnienia wygląda już inaczej w średnich miastach. Firmy w miejscowościach od 5 do 100 tys. mieszkańców mają bardziej optymistyczne plany. Co trzecia ankietowana firma chce zatrudniać nowych pracowników, a 63 proc. nie planuje żadnych zmian w zatrudnieniu. Zaledwie w 4 proc. przedsiębiorstw planowane są zwolnienia.
W miejscowościach do 5 tys. już nie planują zwolnień
Pracodawcy w miejscowościach do 5 tys. mieszkańców, które dotąd najbardziej dotknięte zostały dekoniunkturą uporali się już chyba z kłopotami. Takie wnioski można wysnuć z deklaracji firm z takich terenów.
Otóż 36 proc. badanych ma zamiar zatrudniać pracowników, a 64 proc. nie planuje żadnych ruchów kadrowych.
Wraca ożywienie
Zdaniem ekspertów KPP w ostatnich kilkunastu miesiącach małe miejscowości były areną częstych redukcji. Może to świadczyć o tym, że firmy sprawniej urealniły zatrudnienie i dostosowały je do potrzeb produkcyjnych. Jest to dobra wiadomość dla tych ośrodków, bowiem zapowiada powrót ożywienia i koniunktury. Szczególnie dotyczy to rejonów dotkniętych bezrobociem strukturalnym, gdzie zapowiedź nawet niewielkiego wzrostu zatrudnienia oznacza duże i pozytywne zmiany.
To z pewnością cenne uwagi, gdyż według danych GUS w dużych miastach stopa bezrobocia, przeważnie nie przekracza 10 proc. (w Rzeszowie wynosi np. 6,6 proc.). Natomiast w małych z reguły wynosi kilkanaście procent, a nie rzadko przekracza 20 proc.
Źródło:
, Nowiny:Rynek pracy: Bezrobocie wzrasta w dużych miastach