Hufiec ZHP w Tucholi to prawdziwy ewenement. - W tej chwili jest tendencja do likwidacji - 30-40 hufców rocznie znika z mapy kraju - mówi Jarosław Słoma, komendant tucholskiego Hufca.
Tymczasem w powiecie tucholskim harcerstwo ma się bardzo dobrze. Hufiec liczy obecnie jakieś 450 osób, co daje mu trzecie miejsce w województwie po największych miastach: Bydgoszczy i Toruniu. - To inicjatywa oddolna, społeczna, wysiłek ponad 50 instruktorów, głównie nauczycieli - mówi Słoma. - Ale wysoka jakość kosztuje.
Bo choć instruktorzy za swoją pracę nie dostają wynagrodzenia, to wszelkie wypady wiążą się z dojazdem, wyżywieniem czy zapewnieniem opieki medycznej. - Na przykład w ubiegłym roku cztery razy reprezentowaliśmy powiat na uroczystościach państwowych w stolicy. Zaproszeń mamy dużo więcej, ale każdy wyjazd to koszt 2,5-3 tys. zł - opowiada Słoma. - Dla wielu dzieci to podróż życia. I co ważne, wszędzie są chwalone za zachowanie.
Chcą ośrodek
Co roku harcerze liczą na parę złotych wsparcia. - Jesteśmy wdzięczni wszystkim samorządom za pomoc. Najwięcej funduszy dostajemy od powiatu - zaznacza komendant. - Dziękując, prosimy o więcej.
"Więcej" to konkretna prośba - oddanie w użytkowanie ośrodka w Białej. - Mamy sprzęt, kadrę, dzieci. Jedyną bolączką jest brak swojego miejsca na ziemi - mówi Słoma.
Własny ośrodek pomógłby zmniejszyć koszty obozów i wyjazdów. Teraz harcerze są zmuszeni korzystać z komercyjnych ośrodków szkoleniowo-wypoczynkowych, gdzie cena pobytu jednej osoby to 45-60 zł dziennie. - Jesteśmy w stanie zmniejszyć tę kwotę do 20 zł, ale musimy być u siebie - wyjaśnia komendant.
Jeszcze nie zdecydowali, ale przychylni
Zarząd powiatu jest przychylny tej prośbie. Ośrodek w Białej niszczeje i warto byłoby w jego sprawie podjąć jakąś decyzję. - Takie bazy na pewno są potrzebne. Rozmawialiśmy o Białej i cały zarząd jest za tym, żeby przekazać obiekty harcerzom. To inwestycja w młodzież, a jako były instruktor wiem, że to się opłaci - tłumaczy starosta Piotr Mówiński. - Powiat nie jest od prowadzenia działalności gospodarczej, a to byłaby szansa dla ośrodka, żeby jeszcze bardziej się nie degradował.
Przewodniczący Rady Powiatu Stanisław Łangowski był zainteresowany, czy ZHP może zagwarantować utrzymanie ośrodka w niepogorszonym stanie. - Spora część tej bazy to drewniane domki. Samo korzystanie z nich i wietrzenie pomaga - mówi Słoma.
Harcerze chętnie zapraszaliby również gości spoza regionu. - Moglibyśmy mieć pełne obłożenie od maja do października. Poza tym przed nami otwarte drzwi do pozyskania unijnych dotacji - zaznacza komendant. - Jest realna perspektywa, że przy takich ośrodkach będą powstawać boiska wielofunkcyjne.