Na miejscu makabrycznej zbrodni odnaleziono ponad sto różnych śladów biologicznych, między innymi DNA, które nie należało do ofiar - młodej prostytutki i mieszkańca podbydgoskiej wsi, prawdopodobnie jej klienta. Śledczy otrzymali już pierwszą część wyników badań próbek, przesłanych do ekspertyzy.
- W tej chwili mogę powiedzieć, że wyniki ślad DNA, który nie należał do ofiar, jest trudny do interpretacji. Czekamy na pozostałe wyniki - mówi prokurator Wiesław Giełżecki z Wydziału V Śledczego Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Przypomnijmy, 4 października w lesie pod Bydgoszczą, w okolicach miejscowości Stryszek, znaleziono zwłoki dwojga młodych ludzi. Zostali zasztyletowani, a mężczyzna dodatkowo postrzelony. Trzy tygodnie później w ręce policji wpadli dwaj handlarze samochodów z Lubartowa. Ich samochód widziano podobno w pobliżu miejsca zbrodni i na parkingu podbydgoskiej restauracji (zarejestrowała to kamera monitoringowa), gdzie siedzieli w samochodzie z prostytutką, znajomą ofiary. Piotr D. i Wojciech J. nadal pozostają pod zarzutem zabójstwa, ale sąd zwolnił ich z aresztu, bo uznał dowody prokuratury są za niewystarczające.