https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Biznes Jacka Deptuły - Hieny bankowe blokują konta

Kolejny szok po sobotniej tragedii. "Rzeczpospolita" poinformowała wczoraj, że banki zablokowały konta rodzinom zmarłych posłów: Joannie Krupskiej, wdowie po Januszu Krupskim, kierowniku Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. Krupscy mają siedmioro dzieci, z czego najmłodsze ma dziesięć lat. Przyjaciele mówią, że zawsze ciężko im było związać koniec z końcem.

Dostępu do swoich pieniędzy nie ma także rodzina Krzysztofa Putry, wicemarszałka Sejmu, który osierocił ośmioro dzieci i zostawił niepracującą żonę.

Podzielili się obowiązkami, by sprostać życiu...
Niech żaden urzędnik bankowy nie ma czelności teraz tłumaczyć, że takie są procedury! Niech żaden urzędnik bankowy nie bredzi, że zablokowanie konta to automatyczne działanie w przypadku śmierci jednego z małżonków. Niech już dziś żaden finansowy "biały kołnierzyk", zarabiający i po pięćdziesiąt - sto tysięcy złotych miesięcznie nie tłumaczy, że w tak wyjątkowych okolicznościach bank łaskawie odstąpi sławetnych "procedur". Niech banki natychmiast odblokują konta i ze wstydem milczą. Nie pozostaje im nic innego! Po raz kolejny przekonaliśmy się, że dla pazernych, wręcz oszukańczych banków, liczy się tylko jedno: św. Zysk. Za wszelką cenę.

Tak, tylko w ubiegłym roku zysk finansowy netto polskich świątyń finansowych to ponad 11 miliardów złotych! Dokładnie tyle, ile Polska wyda w tym roku na szkolnictwo wyższe. Informacja "Rzeczpospolitej" musi być prawdziwa, nie mam cienia wątpliwości. Więc o bankowcach, którzy podjęli tę haniebną decyzję - możemy śmiało powiedzieć: hieny. Co zresztą wpisuje się w szerszy kontekst.
Zarząd Związku Banków Polskich wydał oświadczenie, w którym "łączy się w bólu z Rodzinami Zmarłych". Cóż, polskie banki mają tzw. zasady dobrych praktyk bankowych. Chodzi - oczywiście - o etykę działania tych instytucji, ze szczególnym uwzględnieniem dobra klientów. Żarty...

I jeszcze jedno: jeśli w tak dramatycznej sytuacji blokuje się konta tragicznie zmarłych ludzi, którzy p r z e d śmiercią doskonale zarabiali, to cóż tu mówić o nas, zwyczajnych szarakach?

Umarłeś? Nie dasz zarobić bankom...

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
misiowaty
W dniu 16.04.2010 o 16:36, J. Deptuła napisał:

Proszę Państwa,przyznaję z ręką na sercu: górę wzięły emocje. Felieton napisałem w czwartek rano w kwadrans, bo... tfaił mnie szlag! Ale nie sądzę, by tekst był demagogiczny. Rozumiem Państwa, że "priocedury", "odpowiedzialność banku", można było wczesniej pomyslec o swojej śmierci. ALE NIE ROZUMIEM DLACZEGO BANK NIE MOŻE ZROBIĆ ODSTĘPSTWA OD REGUŁY - WYSTARCZYŁO WZIĄĆ OŚWIADCZENIE, ŻE W RAZIE KOMPLIKACJI KLIENCI ZOBOWIĄZANI SĄ DO ZWROTU PIENIĘDZY, ALBO ZE BANK URUCHAMIA WARUNKOWO INNĄ LINIĘ KREDYTOWĄ - co ja będę pisał, skoro nie ma sytuacji bez wyjścia. nie chciałbym być w sytuacji rodzin zmarłych mających 7-8 dzieci... Poreczeniem mogłoby być np. odszkodowanie z PZU itd. itpNIE, nie zgadzam się z Panami, że to demagogia. Gdyby chodziło o milionowe sumy - ok. Z bankami jest tak, jak z firmami ubezpieczeniowymi. Dajesz pieniadze - jestes super. Chcesz je wziąć - ooooo, to już nie tak łatwo!


Szacunek, Panie Redaktorze, szacunek. To juz się czyta, jakby "deptułowe" było Trochę naiwne (bo żona miała przyjechac do banku, czy przedstawiciel banku miał poleciec za żoną do Moskwy, żeby zdobyc podpis ?), ale przynajmniej jest miejsce na racjonalne rozważania. Jeszcze raz pozdrawiam. Z niecierpliwościa czekam na kolejny Pański felieton. Forum opuszczam, bo czas do pracy.
G
Gość
Panie Redaktorze, a wczesniej nie było panu żal rodzin zmarłych, którzy pozostali bez środków do życia z uwagi na nagłą smierć głównego żywiciela rodziny? Jesteśmy wszyscy równi wobec pewnych praw, poza tym nie wydaje mi się, że ów blokada kont jest podyktowana chęcią zysku. Takie są procedury i sa one podyktowane właśnie ewentualną ochroną dóbr innych osób upoważnionych do środków na koncie. A pomysł z oświadczeniami, zwrotem? Ilu ludzi deklaruje, analogicznie porównując, spłacanie np. pożyczek i jak to wygląda w praktyce? Nieracjonalne wyjście, moim zdaniem oczywiście. Myślę, że rodziny, które utraciły bliskich w tej tragedii otrzymają pomoc - taką mam nadzieję.
J
J. Deptuła
W dniu 16.04.2010 o 16:10, misiowaty napisał:

Szanowny Panie Redaktorze. Jestem generalnie zwolennikiem Pańskich artykułów i felietonów, poniewaz są wyważone - "emocje + rozum", "za i przeciw", itd, itp . Moim zdaniem to jeden ze słabszych Pańskich tekstów, własnie ze względu na brak "równowagi". Byc moze moja reakcja jest przesadzona, ale to ze względu na rozczarowanie. W końcu czytałem Pasnki tekst ... Jeżeli sens mierzyc liczbą maili i telefonów z poparciem, to i tak wszyscy przegrywają z audycjami pewnej stacji radiowej. Poza tym Pański argument w tej dyskusji potwierdza moja tezę - tekst demagogiczny, tak jak i zaproponowana przez Pana miara "sensu", tzn. liczba odpowiedzi z poparciem. Ciekawe, dlaczego nie jest to sposób powszechnie uznany za obiektywny i miarodajny? Mnie wystarcza wyważone i utrzymane w podobnym tonie co moje, posty innych uzytkowników i opinie znajomych, których znam i wiem, co soba reprezentują. tych samych, którzy chętnie czytaja Pańskie teksty i często się z nimi identyfikują. Z tym konkretnym akurat nie.


Proszę Państwa,
przyznaję z ręką na sercu: górę wzięły emocje. Felieton napisałem w czwartek rano w kwadrans, bo... tfaił mnie szlag! Ale nie sądzę, by tekst był demagogiczny. Rozumiem Państwa, że "priocedury", "odpowiedzialność banku", można było wczesniej pomyslec o swojej śmierci. ALE NIE ROZUMIEM DLACZEGO BANK NIE MOŻE ZROBIĆ ODSTĘPSTWA OD REGUŁY - WYSTARCZYŁO WZIĄĆ OŚWIADCZENIE, ŻE W RAZIE KOMPLIKACJI KLIENCI ZOBOWIĄZANI SĄ DO ZWROTU PIENIĘDZY, ALBO ZE BANK URUCHAMIA WARUNKOWO INNĄ LINIĘ KREDYTOWĄ - co ja będę pisał, skoro nie ma sytuacji bez wyjścia. nie chciałbym być w sytuacji rodzin zmarłych mających 7-8 dzieci... Poreczeniem mogłoby być np. odszkodowanie z PZU itd. itp
NIE, nie zgadzam się z Panami, że to demagogia. Gdyby chodziło o milionowe sumy - ok. Z bankami jest tak, jak z firmami ubezpieczeniowymi. Dajesz pieniadze - jestes super. Chcesz je wziąć - ooooo, to już nie tak łatwo!
m
misiowaty
W dniu 16.04.2010 o 15:42, J. Deptuła napisał:

Z tą Pomorską to dla mnie prawy sierpowy , zwracam honor. Natomiast skąd pewność, że pisze Pan z sensem? To tylko Pańska opinia, czy może otrzymuje Pan setki maili z poparciem?


Szanowny Panie Redaktorze. Jestem generalnie zwolennikiem Pańskich artykułów i felietonów, poniewaz są wyważone - "emocje + rozum", "za i przeciw", itd, itp . Moim zdaniem to jeden ze słabszych Pańskich tekstów, własnie ze względu na brak "równowagi". Byc moze moja reakcja jest przesadzona, ale to ze względu na rozczarowanie. W końcu czytałem Pasnki tekst ...
Jeżeli sens mierzyc liczbą maili i telefonów z poparciem, to i tak wszyscy przegrywają z audycjami pewnej stacji radiowej. Poza tym Pański argument w tej dyskusji potwierdza moja tezę - tekst demagogiczny, tak jak i zaproponowana przez Pana miara "sensu", tzn. liczba odpowiedzi z poparciem. Ciekawe, dlaczego nie jest to sposób powszechnie uznany za obiektywny i miarodajny? Mnie wystarcza wyważone i utrzymane w podobnym tonie co moje, posty innych uzytkowników i opinie znajomych, których znam i wiem, co soba reprezentują. tych samych, którzy chętnie czytaja Pańskie teksty i często się z nimi identyfikują. Z tym konkretnym akurat nie.
j
jajeczny
W dniu 16.04.2010 o 15:07, Miro napisał:

Tekst Pana Deptuły jest ciekawy. Ciekawy z dwóch powodów. Po pierwsze- rozumiem emocje których w nim nie brakuje. Jest coś niesprawiedliwego w tym,ze właśnie w czasie gdy potrzeba nie tylko zresztą środków finansowych ale także spokoju ducha banki narażają rodziny na stres związany choćby z blokada konta. Prawda jest ,ze polskie (Polskie ?) banki są obłudne , aroganckie i klientów mają z przeciwnej strony rozporka. Sam mógłbym sie pod słowami Pana Deptuły podpisać gdyby nie ...No właśnie- w tym miejscu jest miejsce na "po drugie". W państwie prawa powinno ono być stosowane ZAWSZE i wobec WSZYSTKICH RÓWNO. W tym kontekście każdy człowiek- zarówno Kowalski jaki Putra powinni podlegać tym samym przepisom. Jeżeli są one złe -a są złe do licha - to trzeba zmienić przepisy a dopiero potem ,gdyby banki ich nie respektowały ostro potraktować takie bankowe "białe kołnierzyki". W tym wypadku zalecenia ministra Boniego aby (tak to rozumiem) banki miały odstąpić od przepisów zostaną potraktowane bardzo negatywnie. Bo niczym nie różni się rodzina Kowalskiego, Wiśniewskiego od rodziny Putry czy Krupskiego -dzieci w każdej z tych rodzin chcą jeść. I płaczą po stracie ojca -bez względu czy zginął on w wypadku lotniczym czy na budowie. Ale ogólnie popieram Pana Deptułę czując także w sobie taką złość na to bezduszne otaczające nas prawodawstwo.


Tekst Pana Redaktora Deptuły to czyste emocje. Emocji mamy wszędzie wokół siebie bardzo duzo. To nasza jakby narodowa specjalnośc. Zabrakło morału. A morał jest taki - przezornośc, przezorność, przezorność. Dotyczy to kont, ubezpieczania życia, majątku, plonów. Od pwietrza, głodu, ognia i wojny. I nagłej śmierci na skutek zawału czy wylewu. I katastrofy lotniczej. I wypadku samochodowego. I ....
J
J. Deptuła
W dniu 16.04.2010 o 14:11, misiowaty napisał:

Fakt, dziękuję za uwagę - to pod wpływem "tempa" no i wtórnego analfabetyzmu. Ale pocieszę się, że: 1) najlepszym się przytrafia (polska ortografia to bardzo zdradliwa nawierzhnia (pisownia za dzisiejszą Pomorską) 2) z dwojga złego lepiej nieortograficznie ale z sensem niż poprawnie bic pianę i lać wodę.


Z tą Pomorską to dla mnie prawy sierpowy , zwracam honor. Natomiast skąd pewność, że pisze Pan z sensem? To tylko Pańska opinia, czy może otrzymuje Pan setki maili z poparciem?
M
Miro
Tekst Pana Deptuły jest ciekawy. Ciekawy z dwóch powodów. Po pierwsze- rozumiem emocje których w nim nie brakuje. Jest coś niesprawiedliwego w tym,ze właśnie w czasie gdy potrzeba nie tylko zresztą środków finansowych ale także spokoju ducha banki narażają rodziny na stres związany choćby z blokada konta. Prawda jest ,ze polskie (Polskie ?) banki są obłudne , aroganckie i klientów mają z przeciwnej strony rozporka. Sam mógłbym sie pod słowami Pana Deptuły podpisać gdyby nie ...No właśnie- w tym miejscu jest miejsce na "po drugie". W państwie prawa powinno ono być stosowane ZAWSZE i wobec WSZYSTKICH RÓWNO. W tym kontekście każdy człowiek- zarówno Kowalski jaki Putra powinni podlegać tym samym przepisom. Jeżeli są one złe -a są złe do licha - to trzeba zmienić przepisy a dopiero potem ,gdyby banki ich nie respektowały ostro potraktować takie bankowe "białe kołnierzyki". W tym wypadku zalecenia ministra Boniego aby (tak to rozumiem) banki miały odstąpić od przepisów zostaną potraktowane bardzo negatywnie. Bo niczym nie różni się rodzina Kowalskiego, Wiśniewskiego od rodziny Putry czy Krupskiego -dzieci w każdej z tych rodzin chcą jeść. I płaczą po stracie ojca -bez względu czy zginął on w wypadku lotniczym czy na budowie. Ale ogólnie popieram Pana Deptułę czując także w sobie taką złość na to bezduszne otaczające nas prawodawstwo.
z
zolo
A po co sa przepisy? Kto je ustanowił? Ile osób do dnia dzisiejszego borykało sie z tym? Pan redaktor sie obudził z emocjonalnej śpiaczki? Czy wrócił z banku i załatwił swoje sprawy. Racja, ze skrajna niefrasobliwoscia jest niezapewnienie zonie dostepu do srodków na zycie. I pomyslec ze tacy nami rządzą, ze nam maja zapewnic uporządkowane życie.
m
misiowaty
W dniu 16.04.2010 o 14:06, ac napisał:

"Nieuporządkowany", drogi i chaotyczny Misku, pisze sie "rz", a nie "ż". Jak chce sie pisac, to trzeba znac zasady.


Fakt, dziękuję za uwagę - to pod wpływem "tempa" no i wtórnego analfabetyzmu. Ale pocieszę się, że: 1) najlepszym się przytrafia (polska ortografia to bardzo zdradliwa nawierzhnia (pisownia za dzisiejszą Pomorską) 2) z dwojga złego lepiej nieortograficznie ale z sensem niż poprawnie bic pianę i lać wodę.
a
ac
W dniu 16.04.2010 o 13:31, misiowaty napisał:

o tym własnie mój wpis - tzn. o tym, że jak się nie chce, to lepiej nie pisać. Bo czytając tekst czuć, że się nie chciało. Chaotyczny zapis emocji i nieupożądkowanych myśli.


"Nieuporządkowany", drogi i chaotyczny Misku, pisze sie "rz", a nie "ż". Jak chce sie pisac, to trzeba znac zasady.
m
misiowaty
W dniu 16.04.2010 o 13:17, deja napisał:

A skąd bank wiedział o smierci klienta? Rodzina dostarczyła akt zgonu?Dwa: nawet w bankach sa przepisy o nadzwyczajnych sytuacjach. I taka sie wydarzyła, Misiu.Trzy: czy rodzina chciała wypłacić miliony, czy tysiące złotych? Na jakie straty banki były narażone? Zbankrutowałyby wypłacając np. 5 tys. złotych?Cztery... ach, nawet nie chce sie pisać!


o tym własnie mój wpis - tzn. o tym, że jak się nie chce, to lepiej nie pisać. Bo czytając tekst czuć, że się nie chciało. Chaotyczny zapis emocji i nieupożądkowanych myśli.
d
deja
W dniu 16.04.2010 o 13:03, misiowaty napisał:

A skąd "bank" ma wiedzieć, komu środki z konta wląsciciel zapisał w ewentualnym testamencie? A skąd bank ma wiedzieć, ilu jest spadkobierców? Przecież po śmierci rodzica pieniądze nie należą sie wyłącznie współmałżonkowi, ale także dzieciom. A skąd bank ma wiedzieć, kto jest prawnym opiekunem dzieci, jeśli są niepełnoletnie? Tekst bardzo demagogiczny i niesprawiedliwy. Niestety, ale zyjemy w takich czasach, że trzeba także przewidywać najgorsze, czyli także katastrofy, kalectwo i śmierć. Dlatego ubezpieczamy siebie i majątek, dlatego funcjonują konta wspólne. To, niestety, ale właściciele tych kont za życia wykazali sie brakiem przezorności. I teraz najbardziej wstrząsajace - śmierć wcale nie jest najgorszym z mozliwych scenariuszy, ponieważ ostatecznie pieniądze trafią do spadkobierców po 3 miesiącach. A co w przypadku "zaginięcia"? A co w przypadku pozostawania w stanie śpiączki, bez możliwości wyrazenia woli? Człowiek żyje, a więc pieniądze są jego - tylko nie może z nich korzystać. To są dramaty.


A skąd bank wiedział o smierci klienta? Rodzina dostarczyła akt zgonu?
Dwa: nawet w bankach sa przepisy o nadzwyczajnych sytuacjach. I taka sie wydarzyła, Misiu.
Trzy: czy rodzina chciała wypłacić miliony, czy tysiące złotych? Na jakie straty banki były narażone? Zbankrutowałyby wypłacając np. 5 tys. złotych?
Cztery... ach, nawet nie chce sie pisać!
m
misiowaty
A skąd "bank" ma wiedzieć, komu środki z konta wląsciciel zapisał w ewentualnym testamencie? A skąd bank ma wiedzieć, ilu jest spadkobierców? Przecież po śmierci rodzica pieniądze nie należą sie wyłącznie współmałżonkowi, ale także dzieciom. A skąd bank ma wiedzieć, kto jest prawnym opiekunem dzieci, jeśli są niepełnoletnie? Tekst bardzo demagogiczny i niesprawiedliwy. Niestety, ale zyjemy w takich czasach, że trzeba także przewidywać najgorsze, czyli także katastrofy, kalectwo i śmierć. Dlatego ubezpieczamy siebie i majątek, dlatego funcjonują konta wspólne. To, niestety, ale właściciele tych kont za życia wykazali sie brakiem przezorności. I teraz najbardziej wstrząsajace - śmierć wcale nie jest najgorszym z mozliwych scenariuszy, ponieważ ostatecznie pieniądze trafią do spadkobierców po 3 miesiącach. A co w przypadku "zaginięcia"? A co w przypadku pozostawania w stanie śpiączki, bez możliwości wyrazenia woli? Człowiek żyje, a więc pieniądze są jego - tylko nie może z nich korzystać. To są dramaty.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska