pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/Bydgoszcz
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
Informacja o planach zlikwidowania Katedry i Kliniki Chirurgii Dziecięcej w Szpitalu Uniwersyteckim im. Jurasza przeraziła rodziców. - Ten oddział jest bardzo potrzebny - przekonują. - Błagamy, pomóżcie!
Żyje tylko dzięki pomocy specjalistów
- Mój synek cierpi na chorobę Hirschprunga - opowiada Elwira Obremska, mama czteroletniego Szymona. - Od długiego czasu dziecko funkcjonuje dzięki żywieniu pozajelitowemu. To właśnie w "Juraszu" lekarze zakładają mu specjalny cewnik niezbędny do przetaczania jedzenia.
Jak podkreśla, Szymon żyje dzięki fachowej pomocy specjalistów z kliniki. - Przez cały czas znajduje się pod profesjonalną opieką - kontynuuje pani Elwira. - Podobnie zresztą jak wiele innych przewlekle chorych dzieci. Nawet nie chcę sobie wyobrażać skutków likwidacji tak doskonałej kliniki.
Najpierw nazwisko, potem umowa
Skąd wzięły się obawy rodziców?
Lekarze, którym pod koniec czerwca kończą się kontrakty, zapowiedzieli, że nie przedłużą umów, dopóki dyrekcja nie przedstawi nowego kierownika kliniki. Dotychczasowy bowiem - prof. Andrzej Prokurat - przestaje nim być pod koniec miesiąca.
- Nie podpiszemy kolejnych kontraktów, bo wszystko wskazuje na to, że klinika zostanie zlikwidowana - mówi anonimowo jeden z pracowników. - Nie może przecież funkcjonować bez kierownika.
Faktycznie, nazwisko nowego szefa chirurgii nie jest jeszcze znane. Ale Jarosław Kozera, dyrektor "Jurasza" uspokaja: - Przyszłość kliniki nie jest zagrożona.
Jego słowa potwierdza Przemysław Paciorek, dyrektor ds. lecznictwa w "Juraszu". - Nie ma nawet mowy o zamknięciu kliniki chirurgii dziecięcej - zapewnia. - Nie zmniejszy się też zakres udzielanych tutaj świadczeń medycznych.
Jak dodaje, rozmowy w sprawie nowego kierownika katedry są już prowadzone.
- Bierzemy pod uwagę lekarzy zarówno z naszego szpitala, jak i spoza lecznicy - wyjaśnia Paciorek. - Dostaliśmy kilka propozycji.
Będą funkcjonować oddzielnie
Dyrektor Paciorek informuje także, że klinika chirurgii dziecięcej w "Juraszu" będzie funkcjonowała jako odrębna jednostka. Oznacza to, że dyrekcja rezygnuje z wcześniejszych planów połączenia chirurgii dziecięcej "Jurasza" z taką samą kliniką w drugim szpitalu uniwersyteckim im. "Biziela". - Nie zrobimy tego z uwagi na brak woli ze strony personelu - precyzuje.
Urozmaicony zostanie jednak zakres świadczonych dla najmłodszych pacjentów usług. - Skupimy się na czymś, czego nie oferuje "Biziel" - zapowiada Przemysław Paciorek, ale nie zdradza szczegółów. - Być może nawet poszerzymy zakres świadczeń medycznych - kwituje dyrektor.