pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/Bydgoszcz
E-wydanie Gazety Pomorskiej
E-wydanie Gazety Pomorskiej
Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej KLIKNIJ TUTAJ
Jakuba O. z Kapuścisk pogotowie zabrało z parku w pobliżu stadionu "Budowlanych" przy ulicy Grzmota-Skotnickiego na Wzgórzu Wolności (obok byłych Prasowych Zakładów Graficznych, obecnie Ortis) w poniedziałek około godziny 21. Podczas bójki został ugodzony ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem, w klatkę piersiową. Zmarł przed północą podczas reanimacji w szpitalu.
Policja, poinformowana o zdarzeniu przez dyspozytora pogotowia, jeszcze tej samej nocy zatrzymała jednego z uczestników bójki - 17-letniego znajomego Jakuba O.
Krwawa bójka w parku na Wzgórzu Wolności. Zginął 16-latek
Czy coś powiedzą
- Nie został jeszcze przesłuchany. Nie postawiliśmy żadnych zarzutów. Czekamy też na wyniki sekcji zwłok Jakuba O. - mówi Leon Bojarski, szef Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe, która wspólnie z policją prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Kryminalni zatrzymali do wyjaśnienia także dwóch innych młodych mężczyzn, którzy też brali udział w tragicznie zakończonej zadymie. Wcześniej zgłosili się do opatrzenia w szpitalu. Mieli powierzchowne rany cięte. Podobnie ich 17-letnia koleżanka, która trafiła do lecznicy w szoku.
Klubowy szalik
Jakub O. był kibicem bydgoskiego "Zawiszy". Na stronie www.zawiszafans.pl poinformowano o jego śmierci. "W dniu wczorajszym umarł śmiercią tragiczną nasz kolega z Kapuścisk Jakub O. We wrześniu skończyłby 17 lat..." - czytamy w portalu fanatyków piłki nożnej.
Ogólnopolskie media zasugerowały, że w Bydgoszczy znów doszło do tzw. ustawki kibiców.
- Nie możemy stwierdzić, jakie było podłoże bójki. Prywatny konflikt wydaje się najbardziej prawdopodobną przyczyną tragedii. Będziemy badać także inne wątki sprawy, niczego nie wykluczamy - tłumaczy komisarz Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
To tu zwykły widok
Goście i obsługa baru nieopodal stadionu widzieli grupę młodych osób, w tym kobiet, która zmierzała w stronę parku. - Mieli szaliki klubowe, ale to wszystko, co widziałem - opowiada jeden ze świadków.
Zdaniem mieszkańców pobliskich bloków, na osiedlu często można spotkać grupki szalikow-ców.
- Bywa, że są zgodni, ale zdarzają im się gonitwy i bijatyki. Generalnie zatruwają tu życie, czasami aż strach wyjść przed blok - mówi Robert K., informatyk z ulicy Słowiańskiej.
Przypomnijmy, w połowie 2006 roku, został ciężko pobity Jarek Dyks, mieszkaniec Wyżyn. Jego oprawcami byli kibice z Kapuścisk, którzy bili go m.in. kijem, skakali po nim i "petowali" jego głowę podeszwami butów. Ofiara przeżyła, ale jest wciąż w ciężkim stanie, pod całodobową opieką. Rodzice Jarka do tej pory nie zgadzają się z opinią śledczych i sędziów, którzy uznali, że doszło do "ustawki", czyli umówionej bijatyki.
Udostępnij