pomorska.pl/region
Więcej informacji z regionu przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/region
Woda zalała 1,27 proc. terenu naszego województwa. Ucierpiało prawie 2,5 tys. rodzin, czyli mniej niż jeden na 200 mieszkańców. Woda wałów u nas nie przerwała, a jednak straty po przejściu dwóch fal kulminacyjnych są niebagatelne - szacunkowo jest to prawie 60 mln zł. Zdecydowana większość dotyczy mienia komunalnego.
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
Połowa z 60 mln zł to straty na wałach przeciwpowodziowych i przepustach. - Będzie trzeba naprawić skarpę wału w Fordonie - informuje Adam Ferek, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego bydgoskiego magistratu. - Z informacji, jakie posiadamy, urządzenia hydrotechniczne w mieście typu śluzy i jazy poradziły sobie z wysoką wodą.
W całym województwie do naprawy jest pięć mostów. - Z czego cztery w parku Sienkiewicza we Włocławku - precyzuje Piotr Kurek, rzecznik wojewody. Z 98 uszkodzonych przepustów 23 znajdują się w gminie Choceń.
Ucierpiały też instytucje publiczne. Ponad 200 tys. zł kosztować będzie remont podpiwniczenia w Szkole Podstawowej w Złotorii.
Na 4 tys. oszacowało straty świeckie koło PTTK. Tamtejszy warsztat samochodowy przy ul. Topolowej - swoje na 6 tys. zł. Zdecydowanie więcej, bo ponad 150 tys. strat wyliczyła firma Deko-Art z Włocławka. Prawie ćwierć miliona na powodzi straciło, według deklaracji, gospodarstwo rolne Rolton z Płutowa.
I to może jeszcze nie być wszystko.
- Do strat powodziowych będziemy doliczać jeszcze m.in. usunięcie worków z wałów - twierdzi Ferek. - Ale to za kilka dni. Pogoda wprawdzie na razie nie wskazuje na zagrożenie powodzią, ale doświadczenie podpowiada, że po świętym Janie możemy mieć jeszcze jedną falę.
Udostępnij