https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dębowa Góra w Toruniu: dzielnica ubogich kochanków

Jędrzej Piętka
fot. autor
Osiedle od lat budzi grozę wśród torunian. Zapuszczają się tu nieliczni. Słusznie?

- Nikt się tu nami nie interesuje - mówi wytatuowany mężczyzna, który wita nas przy ul. Batorego. - Chodziłem nawet do prezydenta w naszej sprawie. I nic!

Z jednej strony piękne domki z ogródkiem, z drugiej - szeregi baraków. Podczas gdy mieszkańcy ul. Batorego przy Dębowej Górze klepią biedę, okoliczni, bogatsi lokatorzy nocami boją się wychodzić z domów.

- Batorego przy Dębowej Górze?! Picie, narkotyki, bicie i nic więcej - mówi o rejonie mieszkający w pobliżu mężczyzna. Jak większość osób, chce zachować anonimowość. I ostrzega: - Tam to jest tragedia losowa. Za dnia tylko można tam iść, tylko niech pan portfel schowa!

Dzielnica powstała jeszcze przed wojną. Kiedyś nazywana była "dzielnicą ubogich kochanków". Od lat budzi grozę wśród torunian. Taksówkarze niechętnie biorą tam kursy. Opinie okolicznych właścicieli domków są podzielone. - To jest patologia, połowa chłopaków siedzi za narkotyki, kradzieże albo inne przewinienia - opowiada jeden z okolicznych mieszkańców.

- Nocami młodzi wracają pijani z dyskotek, szyby wybijają - skarży się napotkana kobieta. - Zaczepiają, wyzywają, biją. Źle nie jest, ale żeby ta młodzież była grzeczniejsza. Rzucają taką łaciną, że aż drętwieją nogi.

Jednak nie każdy boi się "Dębowej Góry".
- To miejsce zapomniane przez Boga i ludzi, ale nie ma pan się czego bać - uspokaja napotkana chwilę później kobieta.

Pan Ryszard Zamaszewski też czuje się bezpiecznie. O młodzieży nie mówi złego słowa. Uważa, że prawdziwy problem to brak pracy. - Co ci młodzi ludzie mają robić? - pyta. - Kiedyś żyło się dobrze, teraz się źle żyje. Bida i jeszcze raz bida.

Na ulicy Jana Brody starszy mężczyzna staje w obronie mieszkańców ul. Batorego. - Nie można mówić, że ta dzielnica jest najgorsza - mówi. - Są miejsca, gdzie podobnie się dzieje. Tutaj nikt nikogo nie zabija - stwierdza. - To jest normalna reakcja młodzieży. Pracy nie mają, to broją.

Zwraca też uwagę na inne problemy mieszkańców - brak kanalizacji, chodników i porządnych dróg. - Jak to jest, że ludzie sobie pod nosem szamba kopią?! Szamba z kolei im nie wybierają, a śmieci raz w tygodniu wywożą.

Jego zdaniem radni w ogóle nie interesują się tą dzielnicą Torunia. - Jeśli ludzie sami sobie nie pomogą, to nikt im nie pomoże.

Docieramy na ul. Batorego. Tutejsi mieszkańcy trzymają się razem. Dobrze mówią o swoich. Starsze panie siedzą na ławce przed domkiem. - Żyć to się dobrze żyje, tylko kanalizy brak - opowiada jedna z kobiet zamieszkujących szereg baraków. - Mieszkamy tu niektórzy po 60 lat, ale żeby tak miasto nami się zainteresowało! Zaklęty świat zrobili, zabity deskami! - grzmi.

Zaprzecza, jakoby na Batorego było niebezpiecznie. - Na Olsztyńskiej to dopiero źle się dzieje! Żeby sąsiad sąsiada się bał?! U nas tego nie ma - zwraca uwagę. - U nas bać powinni się najwyżej obcy - dodaje.

Napotkane osoby skarżą się przede wszystkim na brak zainteresowania władz. - Alejki jakieś by zrobili, szambem się zajęli - postulują.

- Jakby ciepła woda była, to już by było całkiem dobrze - mówi kobieta, która z 7-osobową rodziną mieszka na 27 m kw. - Ostatnio lampy nam pozakładali, drogę zrobili, ale asfalt chyba z odrzutu. Deszcz przyszedł pierwszy i wszystko spłukało.

Najczęściej lokatorzy upominają się jednak nie o drogę, czy kanalizację, ale o plac zabaw dla dzieci. - Dzieciaków jest tu naprawdę dużo, a nie mają się, gdzie bawić - mówi wytatuowany mężczyzna.
Opowiada, że pod pismem w tej sprawie zebrał przeszło 200 podpisów. - Byłem u prezydenta, sanepid tu był, ZGM. I nic! - denerwuje się.

Póki co mieszkańcy nie mają, co liczyć na plac zabaw. Jak dowiadujemy się od Aleksandry Iżyckiej, rzeczniczki prezydenta Torunia, w najbliższym czasie placu zabaw nie będzie. Zapowiada jednak, że na przyszły rok planowana jest budowa kanalizacji sanitarnej i deszczowej. - Obejmie ona odcinek ul. Batorego od skrzyżowania z ulicami Towarową i Pod Dębową Górą do skrzyżowania z ul. Polną - zapowiada.

- Wszystkie budynki zlokalizowane na tym odcinku Batorego uzyskają możliwość podłączenia się do miejskiej kanalizacji - dodaje z kolei Władysław Majewski, prezes Toruńskich Wodociągów.

Mieszkańcy ul. Batorego wątpią jednak, by cokolwiek się zmieniło. - To już było opisywane, były zdjęcia, telewizja - słyszymy. - Rządzący nic z tym nie zrobili. Zostawili nas w dziurze i zapomnieli.

Jedna z kobiet dodaje: - Tu nie ludzie mieszkają. Zwierzęta mają lepiej! Niech pan o tym napisze, ale zanim coś tu zmienią, to mnie już nie będzie. Umrę. I będę tutaj straszyć - śmieje się.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Ł
ŁR

R.I.P. Roman

l
livethere~universityman
W dniu 06.05.2014 o 21:54, RudaGrażyna napisał:

Tu ma Pan rację, 10 lat temu wiele matek się bało że ich dziecko wpadnie w szambo w czasie zabawy. Osobiście mi mama zabraniała się tam bawić

Gwoli ścisłości, ludzie sobie tam ogrodzenie postawili, SAMI.

...

a tak ogólnie:

Do rozróżnienia, Batorego należy zarówno do Dębowej Góry jak i popularnie tzw. "baraków" (Ohio City). Większość z nich i tak już nie jest de facto barakami, ponieważ mieszkańcy załatwili sobie przyłącza do ogólno dostępnych mediów. Licząc tylko na siebie. To, że część wygląda obskórnie nie świadczy nic a nic o tym, jak jest w środku.

Nie mieszkacie, to, nie paplajcie po próżnicy.

Jest jak jest - chujowo, ale stabilnie.

R
RudaGrażyna
W dniu 18.12.2012 o 19:09, ONKOWSKI napisał:

a mnie tu sie fajnie mieszkało.miałem takie przygody w dzieciństwie ze moi rówieśnicy z rubinkowa czy bydgoskiego zazdroscili.fort 4,balaton,gesiarnia,blisko las itp.ale fakt ze urząd miasta Torunia miał i nadal ma gdzieś tych niektorych ludzi którzy mieszkają jak w Etiopii,bez kanalizacji,wody bierzącej,a co najważniejsze bez żadnej pomocy od ludzi którzy naszym miastem rządzą.to oni Ci w urzędzie miasta powinni sie wstydzić ze pozwalają starszej kobiecie nosić zimą wiadra z fekaliami albo dzieciom bawić sie tuż obok wulkanu(zbiorowego szamba).

Tu ma Pan rację, 10 lat temu wiele matek się bało że ich dziecko wpadnie w szambo w czasie zabawy. Osobiście mi mama zabraniała się tam bawić

R
RudaGrażyna

12 lat mieszkałam w tym miejscu i nie działy się wyżej wymienione incydenty. Moim zdaniem ludzie boją się tego czego nie znają. Ja znam ludzi z tego osiedla i wcale nie są najgorsi

O
ONKOWSKI
a mnie tu sie fajnie mieszkało.miałem takie przygody w dzieciństwie ze moi rówieśnicy z rubinkowa czy bydgoskiego zazdroscili.fort 4,balaton,gesiarnia,blisko las itp.ale fakt ze urząd miasta Torunia miał i nadal ma gdzieś tych niektorych ludzi którzy mieszkają jak w Etiopii,bez kanalizacji,wody bierzącej,a co najważniejsze bez żadnej pomocy od ludzi którzy naszym miastem rządzą.to oni Ci w urzędzie miasta powinni sie wstydzić ze pozwalają starszej kobiecie nosić zimą wiadra z fekaliami albo dzieciom bawić sie tuż obok wulkanu(zbiorowego szamba).
13 LAT.
"Wreszcie ktoś dostrzeg problem tych ludzi" mieszkam tutaj od 13 lat < od urodzenia> i ten reportaż był stworzony kilka lat temu. placu nadal nie ma i nic się praktycznie nie zmieniło.
dzieciaki dają rade, robiliśmy bazy i różne rzeczy tego typu. może by się przydał chociaż orlik czy coś w tym stylu.

tu wszyscy to jedna rodzina nie powiem, że nie. ale coś się zmienić powinno.
13 LAT.
"Wreszcie ktoś dostrzeg problem tych ludzi" mieszkam tutaj od 13 lat < od urodzenia> i ten reportaż był stworzony kilka lat temu. placu nadal nie ma i nic się praktycznie nie zmieniło.
dzieciaki dają rade, robiliśmy bazy i różne rzeczy tego typu. może by się przydał chociaż orlik czy coś w tym stylu.

tu wszyscy to jedna rodzina nie powiem, że nie. ale coś się zmienić powinno.
j
j23
zgadzam sie z przed mowca wiele domow na batorego jest prywatnych ludzie remontuja wkładaja duze pieniadze dbaja itd.w duzej mierze domy zdewastowane rujnowane sa własnoscia miasta i tym ludziom nie zalezy na dbaniu o wyglad bo to nie ich....mnie choc mieszkam w bardzo dobrych warunkach jest wstyd gdy zapraszam znajomych do siebie i musze ich przeprowadzic przez brud gnoj i pomyje....Ludzie obudzcie reszta sie za was wstydzi!!!

Człowieku, człowieku pełen pychy, jak łatwo rzucasz kamieniami...
m
mateusz
Jak nie potrafią uszanować wychodka to nie zasługują na kanalizację. Tam mieszka 95% nierobów. Wolą kraść niż wziąć się do roboty. Patologia.

Nawet jeśli, to może czas to zmienić, a nie osądzać... hę?
m
mieszkanka
zgadzam sie z przed mowca wiele domow na batorego jest prywatnych ludzie remontuja wkładaja duze pieniadze dbaja itd.w duzej mierze domy zdewastowane rujnowane sa własnoscia miasta i tym ludziom nie zalezy na dbaniu o wyglad bo to nie ich....mnie choc mieszkam w bardzo dobrych warunkach jest wstyd gdy zapraszam znajomych do siebie i musze ich przeprowadzic przez brud gnoj i pomyje....Ludzie obudzcie reszta sie za was wstydzi!!!
M
Mieszkaniec Dębowka
To co gadają o Batorego to z 50% sie tylko zgodze ale duzo ludzi mieszka lepiej niż w niektorych wieżowcach czy blokach.Wiekszość jest uczciwa i ma prace więc nie piszcie jak nie wiecie.
G
Gość
mozna wydać 5 mln na dach stadionu a na plac zabaw nie ma - co za chamy

Ludzie i tak wybiorą tow.Zaleskiego przyjaciela o.Rydzyka na 3-kadencję
x
xena
jaka Dębowa Góra???Po pierwsze to są dwa różne osiedla Dębówka ma kanalizacje a Batorego nie

Przepraszam bardzo, ale w takim razie do jakiej dzielnicy Twoim zdaniem zalicza się ul. Batorego, jesli nie do Dębowej Góry?
To jest to samo osiedle. Zglaszasz pretensje, a nie potrafisz rozroznić ULICY Przy Dębowej Górze od OSIEDLA Dębowa Góra.
J
JAN
mozna wydać 5 mln na dach stadionu a na plac zabaw nie ma - co za chamy
a
aldonka
jaka Dębowa Góra???Po pierwsze to są dwa różne osiedla Dębówka ma kanalizacje a Batorego nie po drugie jak można przypisywać innemu osiedlu defekty i ubogość innego osiedla!!!To się zdarza niepierwszy raz dziwie się że mieszkańcy Dębowej Góry jeszcze nie złożyli żadnego zażalenia!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska