Aleksandra Plucińska, jedna z bohaterek afery podsłuchowej w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim pożegna się z pracą. Zaproponowano jej... lepszą posadę - w ministerstwie.
Wszystko wyszło na jaw na początku czerwca - podczas akcji powodziowej sprawdzono centralę telefoniczną urzędu wojewódzkiego. Okazało się, że ma ona wbudowany moduł umożliwiający zapisywanie rozmów (podobnych używa m.in. wywiad). Urzędnicy ustalili, że podsłuch rejestrował rozmowy z kilkunastu numerów - także połączenia z wojewodą Rafałem Bruskim.