https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polacy zalewają skarbówki donosami. Żona donosi na męża, a mąż na sąsiada

źródło: mmlodz, Dziennik Wschodni, (dj)
Urzędy skarbowe w Lublinie są pełne listów z informacjami o podejrzanych dochodach
Urzędy skarbowe w Lublinie są pełne listów z informacjami o podejrzanych dochodach Maciej Kaczanowski/Dziennik Wschodni
Urzędy skarbowe są pełne listów z informacjami o podejrzanych dochodach.

Komentuje

Komentuje

dr Dariusz Wadowski, socjolog z KUL
Dlaczego donosimy? Motywacje są najróżniejsze. Zdarza się, że chodzi o obronę własnych interesów, szczególnie w relacjach pracownik-pracodawca. Podłożem może być też konflikt z sąsiadem, czy znajomym, który chcemy "rozwiązać" właśnie za pomocą donosu. Częstym motywem jest też zazdrość, czy chęć odegrania się na kimś lub zaszkodzenia. Ale zdarza się też, że dostrzegamy różne formy omijania prawa i chcemy, by ktoś to wyjaśnił.

Okazuje się, że bardzo uważnie obserwujemy życie naszych sąsiadów. Patrzymy im nie tylko na ręce, ale także do portfeli. Naszej uwadze nie umknie nowy samochód, czy nawet wczasy spędzone za granicą.

Donosimy także na sąsiadów, którzy wynajmują mieszkanie i nie płacą podatków. Na szefów, którzy ukrywają dochody, albo zatrudniają na czarno oraz co ciekawe - na przyjaciół, którzy wydają więcej niż zarabiają. Coraz częściej zdarzają się również donosy na najbliższą rodzinę. Do jednego z lubelskich urzędów wpłynął niedawno list od młodego małżeństwa, które chciało donieść na matkę, której płacą za opiekę nad dzieckiem, a ta nie odprowadza podatków.

Urzędy skarbowe w Lublinie są pełne listów z informacjami o podejrzanych dochodach. W tym roku wpłynęło ich już 74, czyli na miesiąc przypada około 10 donosów.

- Ktoś np. pisze do nas, że jego koleżanka z pracy buduje dom, więc musi mieć jakiś "lewy" dochód. Sprawdzamy taki donos i okazuje się, że koleżanka po prostu wzięła kredyt - mówi Adam Zdunek, naczelnik Urzędu Skarbowego w Łęcznej. - Inny przykład: Przyjaciele kupili samochód i wyjechali nim na wakacje. Skąd mieli pieniądze? Po naszej analizie okazuje się, że mają dodatkową pracę.

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska