W czwartek około godz. 14 po ul. Granicznej w Bydgoszczy przechadzało się samotnie 2,5-letnie dziecko. Zauważyła je mieszkanka Okola, która akurat przechodziła ulicą. Oddała malucha w ręce policjantów. W komisariacie chłopiec... zasnął.
Wkrótce zgłosiły się do policji zaniepokojone opiekunki i matka
Okazało się, że dziecko samo opuściło pobliskie przedszkole. - Potwierdzam, że doszło to takiego zdarzenia - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Na szczęście nic się mu nie stało.
- Dokładnie nie patrzyłam, ale ludzie mówią, że wracając do sal chyba nie policzyły wszystkich dzieci i o jednym zapomniały - twierdzi portierka z przedszkola przy ul. Śląskiej
- Jesteśmy w trakcie wyjaśniania tej sprawy - mówi Mariusz Wierzbicki, współwłaściciel firmy Oświata Polska, prowadzącej przedszkole. - Przedszkolanki wyszły na plac zabaw. Przebywały też tam inne grupy dzieci. Najprawdopodobniej chłopczyk zawieruszył się wśród nich.
Przedszkole działa dopiero drugi dzień.
- W piątek zjawią się tam wizytatorzy - zapowiada Iwona Waszkiewicz, kujawsko-pomorski kurator oświaty.
Więcej o tym wydarzeniu przeczytasz też w piątek, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »