https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Labrador, recepta na szczęście. Kolejne chore dziecko ma szansę dorastać z przyjacielskim czworonogiem

Dariusz Nawrocki, [email protected], tel. 52 357 22 33
Klaudia i jej labradory
Klaudia i jej labradory Fot. Dariusz Nawrocki
- Cztery lata temu to myśmy otrzymali pomoc. Teraz chcemy pomóc komuś innemu - wyznaje Urszula Seidler, mama chorej na porażenie mózgowe Klaudii.

Gdy tylko przekroczyłem próg ich mieszkania, psy dopadły mnie ze wszystkich stron. Miesięczne labradorki niemal ściskając się po podłodze otoczyły mnie ze wszystkich stron. Zabrały się do obgryzania butów.

- Uwielbiają to robić - śmieje się pani Urszula. W ręce trzyma mopa. Szczeniaki mają bowiem to do siebie, że na zmianę bawią się i siusiają. Niemal nieustannie trzeba więc wycierać podłogę
Wreszcie wita mnie uśmiechnięta Klaudia i jej wierna przyjaciółka - Kaja, mamusia szóstki labradorków.

Kaja jest fantastyczna

15-letnia Klaudia ma porażenie mózgowe. Pięć lat temu uczestniczyła w dogoterapii. Pies dobrze na nią wpływał, więc rodzice postanowili znaleźć dla niej labradora. Z pomocą przyszedł Grzegorz Kaczmarek z Akcji Dobroczynnej "Dać Dzieciom Radość". Suczkę Kaję dostał od hodowcy z Orłowa, za pół ceny.
Odkąd labrador pojawił się w rodzinie Seidlerów, ich życie zmieniło się nie do poznania.

- Ten piesek bardzo nam pomógł. Nasze dziecko się przy nim bardzo wyciszyło. Jest spokojniejsza. Klaudia ma epilepsję. Odkąd w naszym domu jest Kaja, ataki nie powtarzają się tak często, jak przed laty. Kaja siada przy naszej córce, daje się przytulać i chętnie bawi się z nią. Jest fantastyczna - opowiada pani Urszula.

Łańcuszek szczęścia

Wreszcie przyszedł czas na to, by Kaja założyła rodzinę. Miesiąc temu na świat przyszło aż sześć szczeniątek.

- Postanowiliśmy, że jedno z nich oddamy dla fundacji. Cztery lata temu to myśmy otrzymali pomoc. Teraz chcemy pomóc komuś innemu - tłumaczy pani Urszula. Będzie to jedna z czterech suczek. - Suka jest wierniejsza niż pies - przekonuje.

Wiadomość ta uradowała również Grzegorza Kaczmarka.

- Labradory to fantastyczne psy. Naszym podopiecznym rozdaliśmy już trzy. Dobrze, że w ręce kolejnego dziecka trafi suczka. Dzięki temu jest szansa, że za kilka lat na świat przyjdą następne labradory. I tak kolejny potomek Kai pomoże kolejnemu choremu dziecku - wyznaje Grzegorz Kaczmarek.

Rodzice, których ciężko chore dzieci powinny korzystać z dogoterapii, mogą zgłaszać się do Akcji Dobroczynnej. Podajemy kontakt telefoniczny: 601 621 716.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Asia
To przecież radny kaczmarek był za jak najwyższym podatkiem od posiadania psa.On jest jedną z osób , która podniosła podatek do 66 zł( w wielu miastach w Polsce za psy się nie płaci).Chciał też opodatkować koty.Skąd ta nagła zmiana frontu.Czyżby zbliżały sie wybory?

Pan Grzegorz Kaczmarek rozdawał pieski z Fundacji "Dać Dzieciom Radość" na długo zanim został radnym.
Moja córka dostała właśnie takiego Labladora. A co do opłat to i tak jest za niska bo ludzie nie sprzątają po swoich pupilach. Wystarczy wyjść do centrum.
Ja za każdym razem sprzątam po swoim psie. Chyba,że załatwi się w trawie to wtedy nie.
A tak na marginesie to w naszym mieście nie ma podatku za psa.
Tylko opłata za posiadanie psa. A to jest różnica.
Pozdrawiam.
m
mars
To przecież radny kaczmarek był za jak najwyższym podatkiem od posiadania psa.On jest jedną z osób , która podniosła podatek do 66 zł( w wielu miastach w Polsce za psy się nie płaci).Chciał też opodatkować koty.Skąd ta nagła zmiana frontu.Czyżby zbliżały sie wybory?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska