Lokal działający od 17 lat w piwnicach Ratusza Staromiejskiego znika z mapy z powodów finansowych. - Nie podołaliśmy zobowiązaniom czynszowym - wyjaśnia Wojciech Gałek z Agencji Free, która jest właścicielem Piwnicy Pod Aniołem. - Od pewnego momentu czynsz stawał się coraz wyższy, aż w 2010 roku doszedł do horrendalnej sumy 21,5 tys. zł.
Powierzchnię, na której znajduje się "Anioł", dzierżawi właścicielom lokalu Muzeum Okręgowe. Dlaczego tak drogo? - Nie widzę powodów do rozmowy na temat wysokości czynszu, dopóki Agencja Free nie spłaci swoich zaległych zobowiązań - mówi Marek Rubnikowicz, dyrektor Muzeum Okręgowego. - Nie odwracajmy proporcji: od lutego Muzeum utrzymuje Piwnicę Pod Aniołem, bo właściciele nie płacą czynszu. Jesteśmy od tego, by prowadzić działalność kulturalną, a nie wspierać komercyjne podmioty.
Dług Agencji Free wobec Muzeum sięga 170 tys. zł. - Duch przegrał z materią - ubolewa Wojciech Gałek. - Zabrakło w naszym mieście rozwiązań systemowych, dzięki którym kulturotwórcze miejsca prowadzone przez prywatnych przedsiębiorców mogłyby liczyć na pewne ulgi. Tak jest chociażby w Bydgoszczy, gdzie np. klubMózg płaci nieporównywalnie mniej za wynajem lokalu niż my.
Czy Piwnica Pod Aniołem była ważna dla kultury Torunia? Wystarczy wspomnieć, że koncertowały tu takie gwiazdy jak Tomasz Stańko, Michał Urbaniak i Leszek Możdżer. Przez lata regularnie odbywały się spotkania autorskie i wystawy. Imprezę pożegnalną zaplanowano na 30 września.
Udostępnij