- Usłyszałam kilka huków, na zewnątrz było jakieś zamieszanie, krzyki! - pracownica zakładu fryzjerskiego sąsiadującego z bankiem z trudem hamuje emocje. - Wyskoczyłam na chodnik. Stali tam chłopak i dziewczyna. Wyglądali na parę. Po chwili uciekli spod banku. To byli przypadkowi świadkowie. Pewnie nie chcieli się mieszać do sprawy - sugeruje kobieta.
Dramat rozegrał się tuż po godz. 12. Bandyci wzięli na cel agencję banku PKO przy ulicy Gdańskiej, jednej z najbardziej ruchliwych w centrum miasta.
Nie zwracając uwagi na setki przechodniów, weszli do budynku i zażądali gotówki.
- Jeden z pracowników banku wyjął broń - opowiada komisarz Maciej Daszkiewicz, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Wtedy zamaskowani złodzieje przestraszyli się i zaczęli uciekać.
Przed bankiem, w samochodzie czekał wspólnik. - Bandyci wsiedli do błękitno-metalicznego renault megan i zaczęli uciekać. Pracownik banku wymierzył jeszcze broń w samochód i strzelił. Auto ma uszkodzoną tylną szybę.
Czytelnik, który był świadkiem wydarzenia i jako pierwszy poinformował nas o nim telefonicznie, twierdzi że rejestracja samochodu zaczynała się od liter PWA.
Jak ustaliliśmy, do uciekających bandytów ogień otworzył sam właściciel agencji bankowej. Jednego ranił w plecy, a drugiego w nogę.
Policja zarządziła blokady drogowe na rogatkach miasta.
Około godziny 19.30 policja ujęła jednego ze sprawców napadu. - Jest to 29-letni mężczyzna - informuje Maciej Daszkiewicz. - Z obrażeniami pleców został przewieziony do szpitala.
Policjanci odnaleźli też na ul. Modrzewiowej między garażami na bydgoskim osiedlu Leśnym, auto, którym uciekali sprawcy.
Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że jakiś czas temu zostało ono skradzione mieszkańcowi tego osiedla.
Seria napadów
Tylko w tym roku na policję trafiło czternaście zgłoszeń o napadach na agencje i kantory w regionie. - Doszło do jedenastu rozbojów w placówkach bankowych - wylicza Maciej Osiński z KWP. - Do tego dochodzą jeszcze trzy przypadki obrabowania kantorów.
Do tej pory nie udało się policji schwytać sprawców większości tych przestępstw. - Na razie ujęci zostali uczestnicy trzech napadów - dodaje Osiński.
Wśród schwytanych jest Grzegorz G., który w marcu tego roku napadł na bank przy ul. Chełmińskiej w Grudziądzu. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Najczęściej ofiarami złodziei są pracownicy małych agencji bankowych.
Czytaj e-wydanie »