Maszynista już kilkaset metrów przed przejazdem włączył sygnały alarmowe. Mimo tego peugeot wjechał na przejazd kolejowy. Szynobus jechał już z mniejszą prędkością, ale nie zdążył wyhamować.
W szynobusie podróżowało około czterdziestu pasażerów, którzy wraz z obsługą ewakuowali się sami z pojazdu przed przybyciem służb ratowniczych. Na miejscu okazało się, że cztery osoby poszkodowane to pasażerowie peugeota boxera. Ruch na szlaku kolejowym był wstrzymany, dla pasażerów podróżujących szynobusem przewoźnik zorganizował transport zastępczy.
Peugeotem jechało siedem osób. Pięć zostało przewiezionych do szpitala w Chojnicach. 41-letni kierowca ma złamany kręgosłup szyjny i ogólne potłuczenia. 17-letni pasażer - stłuczenia kręgosłupa, a 31-letni stłuczenia na klatce piersiowej i brzuchu oraz odmę płucną. Dwóch pozostałych pasażerów wypisano ze szpitala.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 41-letni mieszkaniec powiatu chojnickiego kierujący peugeotem boxer nie zatrzymał się przed przejazdem kolejowym w Żabnie, w wyniku czego zderzył się z szynobusem relacji Brusy - Chojnice - informuje Renata Konopelska-Klepacka, rzeczniczka chojnickiej policji. - Wszyscy uczestnicy zdarzenia drogowego byli trzeźwi.
Przypomnijmy, to już drugi tego rodzaju wypadek w ostatnim czasie. We wtorek przed godz. 10 na przejeździe kolejowym koło Lipusza, w powiecie kościerskim, pociąg relacji Kościerzyna - Chojnice zderzył się z tirem przewożącym cement. Wówczas zginął kierowca szynobusu, chojniczanin, a siedmiu podróżujących zostało rannych.
O wypadku również w piątkowym chojnickim papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »