https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Jeziora Wielkie. Dziewczynka schowała się za fotelami. Rodzice zapowiadają pozew za zostawione w gimbusie dziecko

Agnieszka Nawrocka [email protected] tel. 52 357 22 33
Drugiego dnia dojazdów opiekunka zatrudniona przez szkołę, nie wysadziła dziewczynki pod szkołą.
Drugiego dnia dojazdów opiekunka zatrudniona przez szkołę, nie wysadziła dziewczynki pod szkołą. Fot. sxc.hu
Mama trzyletniej Marceliny, którą opiekunka zamiast wysadzić pod szkołą zostawiła w autobusie, zapowiada pozew sądowy.

Na początku września mała Marcelina zaczęła dojeżdżać gimbusem z Golejewa do oddziału przedszkolnego w Rzeszynie.

Nie zauważyła dziecka na siedzeniu

Więcej informacji z Mogilna znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/mogilno

Drugiego dnia dojazdów opiekunka zatrudniona przez szkołę, nie wysadziła dziewczynki pod szkołą. Nie zauważyła schowanej za siedzeniem trzylatki. Po rozwiezieniu wszystkich dzieci szkolny kierowca wrócił do Golejewa i tam zobaczył malucha. Odwiózł dziecko do Rzeszynka, do przedszkola. O incydencie nikt nie poinformowano rodziców dziecka. Agnieszka Kaizer o "przygodzie" córki dowiedziała się sześć dni później. Jak mówi to skandal, że nie poinformowano jej o zajściu.

Nagana bez dyskusji

- Jak to się stało, że opiekunka zostawiła dziecko w samochodzie? Gdzie była pani przedszkolanka? Czy nie zastanowiło jej, że po godzinie ósmej nie ma jednego dziecka? - mówi matka.

Pani, która pracuje w szkole i opiekuje się dziećmi podczas dowozów została przez dyrekcję ukarana pisemnie. Spytaliśmy dyrektor szkoły w Rzeszynku Wiesławę Maciejewską czy na tym sprawa się kończy. Usłyszeliśmy, że tak. Podczas telefonicznej rozmowy pani dyrektor nic więcej nie zechciała dodać.

Ale dla rodziny przedszkolaka na tym nie koniec. Agnieszka Kaizer zgłosiła sprawę na policję. Zapowiada pozew sądowy. Poinformowała też o incydencie kuratorium.

Poślą dzieci do innej gminy?

- Czuję się upokorzona jako rodzic. W tej szkole słowo rodzica nic nie znaczy - mówi. - Teraz mamy podpisywać deklaracje, że bierzemy odpowiedzialność za dzieci w czasie dojazdów. Dyrekcja unika konformacji z rodzicami. Jeśli tak ma być, to ja moje dziecko poślę do innej gminy, tam gdzie słowo rodzica się liczy.
Grażyna Leśniewska sekretarz gminy przyznaje: - Takie zdarzenie, że dziecko zostało w autobusie, nie powinno mieć miejsca. Nie ma tu żadnego tłumaczenia. Dlatego dyrektor szkoły wyciągnęła konsekwencje wobec opiekunki.

Tak nie powinno być

Jak mówi pani sekretarz wcześniej nie było skarg na opiekę podczas dowozów. Więc wpisanie nagany do akt jest karą wystarczającą. Agnieszka Kaizer ma inne zdanie.

- Rodzice skarżyli się już wcześniej. Były uwagi do pracy tej pani. Nie chcę, aby zwolniono ją z pracy w szkole. Ale nie powinna opiekować się dziećmi podczas dowozów.

Kto odpowiada za dziecko w czasie drogi do przedszkola spytaliśmy Marcina Piotrowskiego z bydgoskiego kuratorium. Jak usłyszeliśmy gmina nie ma obowiązku dowiezienia dzieci, które nie są objęte obowiązkiem szkolnym. Czyli nie musi podstawiać gimbusa dla przedszkolaków. Jeśli jednak już to robi, to bierze na siebie odpowiedzialność za każde przewożone dziecko.

Nawet najbardziej doświadczonemu opiekunowi trudno upilnować grupy maluchów. Mimo to żadne dziecko nie powinno się "zgubić" pracownikom szkoły. To co w tej sprawie najbardziej bulwersuje to fakt, że nikt nie miał odwagi, aby powiedzieć rodzicom o incydencie i od razu przeprosić.

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
człowiek
Po co tyle hałasu o nic. Mamusię dziecka też trzeba by podać do sądu, bo dziecko biega bez opieki po podwórku - ale nikt tego nie robi, bo to nonsens. Niech mama tego dziecka najpierw się zastanowi, czy nie ma sobie nic, ale to nic do zarzucenia i dopiero wtedy ocenia innych )podaje do sądu. Wszyscy jesteśmy tylko ludzmi, a ludzie popełniają błędy!Dziecku nic nie jest - więc po co to wszystko? Droga mamo dziecka - trzeba być człowiekiem!!!Ty też możesz być kiedyś w podobnaj sytuacji - zastanów się nad sobą i swoimi czynami, jeszcze jest na to czas...
d
dobryobywatel
współczuję Pani Agnieszce K. tego, że teraz w oczach rodziców, których nie zaraziła swoim jadem i którzy nie mają nic przeciwko pani dowożącej, straciła autorytet - jeśli takowy miała. oczywiście współczuję w przenośnym tego słowa znaczeniu!!!!
przykro jest mi stwierdzić, iż nieliczni (ale jednak tacy się znaleźli)popierają Panią Agnieszkę K.
czy nie zastanawialiście się Państwo, co by było gdybyście to Wy pracowali w SP w Rzeszynku i na waszej głowie spoczywał by obowiązek dowożenia dzieci?? Co by było gdyby to Wam schowało czy zasnęło małe, przestraszone dziecko i schowało się za siedzeniem autobusu?? taki niespełna trzyletni maluszek, wyciągnięty na przymus (bo czy taki maluch wstaje z dobrej woli tak wcześnie?!!)z ciepłego łóżka, z pod ciepłej kołderki wsadzony do obcego autobusu czuje się zagubiony, samotny i może ta jazda powoduje że zasypia. co by było gdyby to was tak publicznie w gazetach opisywano i oskarżano o takie rzeczy, rzeczy z których zrobiono aferę na miarę zabójstwa, ponieważ umieszczano o tym artykuł na pierwszej stronie tygodnika lokalnego "pałuki".
a może czas pomyśleć nad Panią Jolą, która jest obwiniana, publicznie sądzona na łamach prasy...
czy ktoś pomyślał z jaką ona odpowiedzialnością się zmaga codziennie? czy ktoś pomyślał ile dzięki dowożącej w autobusie się ZŁYCH rzeczy nie dzieje waszym dzieciom?? ile Pani Jola musi znosić?? dzisiejsza młodzież, bo przecież 5-cio czy 6-cio -klasiści już za takową się mają, nie należy do grzecznych i opanowanych osób. czy pomyśleliście ile
razy Pani Jola ratowała, któreś z Państwa dzieci z tarapatów - kiedy to starsze dzieci chcą pobić młodsze.
kiedy to dzieciaki walcząc o miejsce w autobusie przebiegają szybko do autobusy i nie zważają na to co się dzieje w otoczeniu, byłe by usiąść na "tyłach", wtedy Pani Jola czuwa przy autobusie by żadne nie wpadło pod samochód i stara się ich uskromić. rano czasem musi wnosić na rękach dzieci które rozpłakane i roztrzęsione nie chcą jechać do przedszkola, a rodzice na siłę chcą ich tam wysłać, mimo że takie maluchy nie mają obowiązku jechać.
może czas wrócić do czasów, kiedy to dzieci same na własna rękę pieszo chodziły do szkoły, bo nie każdy rodzic miał czas by dziecko zawieść lub nie miało samochodu. wtedy na takie małe dzieci czyhało niebezpieczeństwo ale to rodzice byli za nich odpowiedzialni, a teraz wsiadają sobie do ciepłego autobusu i jadą do szkoły.
Pani jola pracuje 11 lat na tym stanowisku (tak wyczytałem w gazecie) i żadnej tragedii się nie stało. ta sytuacji sprzed kilku tygodni nie powinna być nazwana tragedią i poddana światłu publicznemu, ponieważ NIC ZŁEGO SIĘ NIE STAŁO. dziewczynka najprawdopodobniej spała, no bo skoro wszystkie dzieci wychodzą z autobusy no to ona by się razem z nimi udała, a skoro się nie udała to musiała spać.
jeśli pani Agnieszce nie podoba się Pani dowożąca, to niech dowozi dzieci rowerem do szkoły, a zapowiadają zimę stulecia - więc współczuję. będzie musiała zaprzyjaźnić się z zaspami haha!!!
a skoro Pani Agnieszka K. nie pracuje nigdzie LEGALNIE to niech małe niespełna trzyletnie dziecko zostawi w domu i niech sobie śpi spokojnie w cieplutkim łóżku.

rodzice zbierzmy się i poprzyjmy Panią Jolę, która tyle robi dla naszych dzieci a teraz została publicznie oskarżana i pomówiona. pokażmy pani Joli że jesteśmy z nią, by nie myślała, że z powodu tej sytuacji każdy z nas już nie ma do niej zaufania. pokażmy że mamy i jesteśmy wdzięczni że się opiekuje naszymi dziećmi. człowiek popełnia błędy, nie jest istotą doskonałą. no i nie gdybajmy co by było gdyby... bo tego "gdyby" nie było...

myślę że Pani Agnieszka K. chcąc rozgłosu nie postąpiła dobrze. byle żeby to nie zwróciło się przeciwko niej!!!
K
Karniak
Najgorzej dać kurze grzędę...Z taką postawą w życiu ta mamusia daleko nie zajedzie.Psuje opinię sobie i szkole, która chciała być dla takich roszczeniowych rodziców za dobra.To dziecko nie miało jeszcze trzech lat, zasypia w autobusie i nie powinno być dowożone. Na rower i pedałować. Tak robiły kiedyś matki, a teraz lenistwo, zawiść, ze sie nie ma pracy. Z taką opinią mamuśko jej nie znajdziesz. Nikt cię nie zatrudni.
m
mariks
Znudziło się jej obieranie cebuli, czy za mało na tym zarabia? Przy tej cieżkiej i odpowiedzialnej pracy też się wiecej nie zarabia, ale płaci sie podatek.Poza tym dziecko chyba nie ma opieki, bo często płacze na podwórku.Ciekawe co robi w tym czsie mama. Ja chyba wiem i sąsiedzi też.
A
Aska
Też uważam, że matka robi dużo hałasu.Wszyscy jesteśmy ludźmi i nie jedne przypadki nam się zdażają.Mojego synka też nauczycielka zapomniała wsadzić z pszedszkola do autobusu i jakoś afery z tego nie zrobiłam.Pojechałam, odebrałam.Każdemu może się to zdążyć, a wiemy jakie potrafią być małe dzieci...może sama się schowała.A jestem ciekawa czy zatroskana mama w domu też ciągle pilnuje swojej malutkiej córeczki?
D
Doris
Matka chyba za dużo seriali amerykańskich się naoglądała, że marzy jej się odszkodowanie. Pani kochana, jak Pani nie pasuje dowozić trzylatki autobusem, to zawsze można samemu: wtedy jest pewność, że nigdzie nie zostanie. A tak zrobić wokół siebie szum medialny tylko. Brawo szkoła: nieugiętym trzeba być !!!
a
ar_ska
"bulwersujace", "skandal" - i natychmiast jest kociokwik. Mamusia podaje do sądu,do mediów urządza cyrk. TO żałosne, i podłe - opiekunka może i zrobiła błąd, zapłaciła za niego ale żeby zaraz piętnować, urządzać lincz i żadać morderstwa na kobiecie? Ta mamusia niech sie sama walnie w ten pusty łeb. To już jest znecanie się na bezbronnym i świadczy tylko o poziomie tem mamulki gównbiarza.
M
Monika
Jak przeczytałam, że dziecko zostało zostawione w gimbusie to pomyślałam, że autobus pojechał do swojej "bazy" i tam dziecko zostało zamknięte na kilka godzin samo. A czytam, czytam i oczy mi się robią okrągłe jak spodki, bo okazuje się, że dziecko tylko, za sprawą nieuważnej opiekunki zrobiło dłuższą trasę. Jedyny błąd to taki moim zdaniem, że rodzice dziecka nie zostali poinformowani o całej historii od razu, ale robić takie larum? Dla mnie to śmieszne.
J
Jan III
przewrażliwione babsko Agnieszka K. zawraca dupę sądowi...pomyśl babo, co się stało i dlaczego...ale ty nie umiesz myśleć !
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska