- Byliśmy zaskoczeni bardzo niskimi wynikami testów naszych uczniów. Odbyło się nawet spotkanie z dyrektorami w tej sprawie - przyznaje wójt Stanisława Łagowska.
Okazuje się, że w Dąbrowie nie sprawdziła się teoria, że im mniej liczne oddziały, tym wyższe wyniki w nauce. Gminę dotyka niż demograficzny, klasy są coraz mniej liczne. A mimo to wyniki w nauce się nie poprawiają.
- W dużych miastach wyniki są lepsze. Dużo w tej mierze zależy od rodziców. Samorząd zrobił dużo - jest baza, zakupujemy pomoce - mówi wójt Łagowska. - Choć mimo tych słabych wyników, są też laureaci konkursów, tacy którzy mają najwyższą liczbę punktów w testach.
Uczniowie klas szóstych i gimnazjaliści wypadli w testach znacznie gorzej niż przed rokiem. Średnia dla całej gminy jest niższa, niż średnia dla powiatu mogileńskiego.
Jaka była średnia dla poszczególnych szkół tego dyrektorzy nie ujawniają. Kiedyś dane o wynikach były jawne, każdy mógł zajrzeć do nich i porównać osiągnięcia placówek, gmin, powiatów i całych województw.
- Teraz każdy dyrektor zna tylko wynik swojej szkoły i średnią dla powiatu - mówi Włodzimierz Janas, dyrektor Zespołu Szkół w Dąbrowie. Dyrektor nie chciał nam zdradzić średniej wyników swoich uczniów. Przyznał jednak, że różnica między szkołami gminy Dąbrowa, a średnią powiatową i wojewódzką to kilka punktów.
- Te wyniki nas nie zaszokowały, ale mocno zmartwiły. Można je było przewidzieć, bo wiemy jaki jest poziom uczniów, a egzaminy ten poziom potwierdzają - mówi "Pomorskiej" dyrektor. - Przyczyna jest w uzdolnieniach. Cudów nie da się zrobić - wyznaje szczerze dyrektor. I dodaje, że jest duża grupa uczniów, którzy mają sporo nieobecności. Ich efekt, to słabe wyniki w nauce.
- Walczymy z tym, nawet kierujemy sprawy do sądu. Uczniowie uciekają z lekcji, a my nie możemy ich zatrzymać, bo szkoła, to nie jest zakład zamknięty. Rodzice nie reagują nawet jak ich o tym informujemy.
"Rekordzista" na teście kończącym szkołę podstawową zdobył 1 punkt na 40 możliwych. Dyrektorzy szkół zgodnie przyznają: sporej grupie uczniów, nie zależy by zdobyć większą liczbę punktów. Aby skończyć szkołę wystarczy przyjść na egzamin, nie trzeba dobrze go zdać. Dlatego grupa młodych ludzi przychodzi na egzamin tylko po to, by się podpisać
- A szkoły średnie przyjmą wszystkich bez względu na wyniki. Jest niż demograficzny i taki jest mechanizm. I uczniowie o tym wiedzą. Tylko niektóre szkoły, poza naszym regionem zwracają uwagę na liczbę punktów - mówi Włodzimierz Janas.
A Ryszard Basa, dyrektor szkoły w Szczepanowie jako komentarz do wyników dodaje: - Jak pytam ucznia: i co ty będzie robił skoro tak słabo się uczysz? Ten odpowiada: pojadę do Anglii...