W poniedziałek w księgarni Ówczesna zobaczyliśmy włoski film "Rodzice po raz drugi". Przez ponad 1,5 godziny, słuchaliśmy zwierzeń rodziców, których dzieci dokonały coming outu, czyli wyznały, że są homoseksualne. Opowiadają o kolejnych etapach - od gniewu, braku zgody, przez zrozumienie i akceptację. Aż w końcu sami informują bliskich, że ich dzieci kochają się w przedstawicielach tej samej płci. Biorą udział w gej-paradach, podczas których czują ogromny podziw i szacunek ze strony tych młodych, którzy nie odważyli się przyznać do swej orientacji najbliższym.
Seans poprzedziła debata prowadzona przez Martę Megger ze stowarzyszenia Lambda i Monikę Grabarek -pedagożkę i edukatorkę seksualną. - Wielu z nas miało w dzieciństwie homoerotyczne przygody. Dziewczynki zakochują się w swoich nauczycielkach, koleżankach - mówi Grabarek. - Seksualność jest nam dana od poczęcia. Dzieci, które mają rodzeństwo odmiennej płci, od maleńkości widzą, że chłopcy i dziewczynki są inaczej zbudowani. Od urodzenia też dana jest nam orientacja seksualna. Homoseksualne osoby mają trudniej, ponieważ żyją w heteronormatywnym społeczeństwie.
Jak sobie z tym poradzić? - Warto czuć oparcie w bliskich. W związku z czym, gdy już jesteśmy gotowi, powiedzmy o tym rodzicom. Dobrą forma jest na przykład list - radzi Grabarek.
Nie od razu rodzic może zareagować tak, jak byśmy sobie tego życzyli. - Trzeba to zrozumieć. Rodzice chcą chronić dziecko. Pragną, by było szczęśliwe. Mają też plany, co do niego. Liczą na wnuki, ślub dziecka, a tu nagle muszą pozbyć się tych marzeń. Dajmy im trochę czasu - radzi Monika.
Takie debaty są potrzebne. Choćby dlatego, by z publiczności nie padało więcej pytanie o różnicę między homoseksualizmem a kazirodztwem - a takie w poniedziałek usłyszałam.