https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Bydgoskie wodociągi idą do sądu - radni zarzucają miejskiej spółce niegospodarność

mc
pod adresem MWiK-u dotyczy niegospodarności zarządu spółki. A dokładniej błędnego oszacowania ilości ścieków, odprowadzanych przez bydgoszczan.
pod adresem MWiK-u dotyczy niegospodarności zarządu spółki. A dokładniej błędnego oszacowania ilości ścieków, odprowadzanych przez bydgoszczan. Fot. sxc.hu
- Zarzuty o szkodliwych dla miasta inwestycjach MWiK-u są wyssane z palca - tak Stanisław Drzewiecki, prezes bydgoskich wodociągów komentuje wystąpienia radnych.

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Szef Miejskich Wodociągów i Kanalizacji twierdzi, że ma do czynienia z "obrzydliwymi pomówieniami". To określenie padło z jego ust wczoraj, podczas specjalnej konferencji prasowej.

Milionowa inwestycja

Przypomnijmy, że chodzi o fakty ujawniane w toku prac komisji doraźnej rady Miasta, która bada sytuację finansową Spółki Wodnej "Kapuściska".

Z ustaleń radnych wynika, że ceny za wodę i odprowadzanie ścieków w Bydgoszczy są zawyżone. A to między innymi z powodu rzekomo niewłaściwie przygotowanych inwestycji, w tym rozbudowy oczyszczalni ścieków MWiK-u w Fordonie. Ta modernizacja ma kosztować około 200 mln złotych.

Kto tu manipuluje?

- Koszt inwestycji to 48 mln euro. Przeliczanie tej kwoty na złote to insynuacja. Poza tym racja jest po naszej stronie. Dowodem niech będzie postanowienie sądu - mówi Drzewiecki. - Chodzi o decyzję zabraniającą radnemu Tomaszowi Rega rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na temat inwestycji naszej spółki.

Dokument został wystawiony przez Sąd Okręgowy 30 września.

- To manipulacja prezesa Drzewieckiego - komentuje Rega, jeden z członków komisji doraźnej RM. - Sąd nie wydał jeszcze żadnego wyroku. Chodzi tylko o zabezpieczenie roszczenia MWiK-u do czasu, gdy zarząd spółki wodociągowej złoży pozew cywilny w tej sprawie. Nie dam sobie zamknąć ust, zwłaszcza, że skierowałem już do sądu odwołanie od wydanej decyzji.

Za pieniądze podatników

Na tym jednak radny nie kończy:

- W całej sprawie najbardziej oburzające jest to, że Stanisław Drzewiecki specjalnie do skonstruowania wniosku sądowego wynajął kancelarię prawną z Warszawy. A honorarium zostało pokryte z pieniędzy spółki, czyli z kasy miasta. Nasuwa się pytanie, z jakiej racji bydgoscy podatnicy mają płacić za urażoną ambicję prezesa?

Zarzuty odpiera Marek Jankowiak, rzecznik MWiK. Zapewnia że spółka od lat korzysta z usług tej samej kancelarii prawnej:

- To nie było żadne wyjątkowe zlecenie. I nie jest to, jak sugeruje radny, jedna z najdroższych warszawskich kancelarii - wyjaśnia rzecznik wodociągów. - Co nie zmienia faktu, że nasza spółka, która podpisuje kontrakty z wykonawcami milionowych inwestycji, musi mieć oparcie w renomowanym biurze prawnym - dodaje Jankowiak.

Ścieków jest wystarczająco

Gdzie tkwi początek sporu? Najważniejszy zarzut pod adresem MWiK-u dotyczy niegospodarności zarządu spółki. A dokładniej błędnego oszacowania ilości ścieków, odprowadzanych przez bydgoszczan. Radni wskazują, że dwie oczyszczalnie - ta będąca w gestii SW "Kapuściska" i fordońska, kiedy zakończy się jej modernizacja - są zdolne do przerobu ścieków dla miasta liczącego 700 tys. mieszkańców.

- To bzdura - odpowiada Drzewiecki. - Nie jest istotna objętość ścieków, tylko ich nasycenie. Oczyszczalnie muszą mieć 25 proc. rezerwę przerobową, choćby na wypadek awarii, czy prac remontowych.

Udostępnij

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Obserwator
Mówimy o niegospodarności w dużym zakresie.
Wodociągi chwalą się same o pieniążkach które wydają.
Wczoraj w Gazecie Wyborczej MWiK się chwalił, że zrobi Muzeum.
Koszt 13 milionów, 5 daje Unia 8 MWiK.
Tylko czy Spółka Miejska jest powołana do takich działąń.
Czy Ktoś zatwierdził ten projekt - 8 milionów z kieszeni mieszkańców !!!
L
Leonard Borowski
Chcemy zatem mieszkańców Bydgoszczy uspokoić, że informacja, iż pompujemy grube miliony w oczyszczalnię Fordon , niby teraz w Bydgoszczy nikomu niepotrzebną – jest nieprawdziwa. Tak samo, jak nieprawdziwe są sugestie, że inne grube miliony zmarnowaliśmy podczas realizacji wspomnianego programu unijnego. No i że to rzekome marnotrawstwo odbije się w na mieszkańcach w cenach wody i ścieków.

Kto chociaż raz miał do czynienia z inwestycją współfinansowaną przez Unię Europejską wie, że Unia najpierw szczegółowo analizuje czy inwestycja się opłaca i jest prawidłowo przygotowana, a następnie precyzyjnie określa źródło i zasady jej finansowania. Potem - nadzoruje proces wydawania „podarowanych” euro niezwykle skrupulatnie i szczegółowo to wydawanie rozlicza. Ona sama, a w jej imieniu także wiele polskich instytucji, sprawuje też bardzo wnikliwy nadzór bieżący nad dokumentami i przebiegiem prac inwestycyjnych. I jak dotąd – żadnych zastrzeżeń do dotychczasowego przebiegu tych prac realizowanych przez MWiK ze strony żadnej z tych instytucji nie było! Dlaczego więc teraz niektórzy radni za wszelką cenę chcą te nasze wysiłki zdyskredytować i pomniejszyć znaczenie tego co dla poprawy jakości wody i niezawodności jej dostaw dla mieszkańców Bydgoszczy już zrobiliśmy?

Warto też dla spokoju mieszkańców Bydgoszczy przypomnieć, że czeka nas jeszcze jedno, to najważniejsze, rozliczenie - po zakończeniu realizacji całego programu BSWiK oraz BSWiK II. I już teraz z dużym spokojem możemy zapewnić, że to ostateczne rozliczenie nie potwierdzi faktu, iż niby skrywaliśmy przed bydgoszczanami jakiekolwiek marnotrawstwo. Bo nigdy niczego nie skrywaliśmy.

A gdy z tego rozliczenia wyjdzie, że praca nasza od początku do końca była rzetelna i wykonana z sensem - zapewne ani nas, ani też Państwa za te pomówienia i stresy nikt z tych, którzy są ich autorami teraz - nie przeprosi. I zapewne nie zauważy też, że tak jak obiecaliśmy ceny wody po zakończeniu realizacji całego programu nie tylko nie wzrosną, ale wręcz zaczną się obniżać.

No dobra, a gdzie podpis autara powyższych wypocin na cześć niegospodarnego wodza ?
Strach czy po prostu ludzki wstyd nie pozwala się podpisać ? Zasłanianie się UE, że niby dokładnie sprawdza wydawane pieniądze to wierutna bzdura. Bajki dla niegrzecznych dzieci. Wystarczy spojrzeć ile wysokoopłacanych pasożytów przeżera nasze podatki, w ich brukselskiej wieży "babel". Ta zbieranina kombinatorów i złodziei (patrze Zwiefka), ma nawet dwie siedziby. Jedną w rozpadającej się właśnie Belgii, drugą we Francji, gdzie raz w miesiącu obradują. Tylko dla zasady, aby zadowolić ambicje żabojadów i dać niezłą fuchę tamtejszych nierobom.
G
Gość
Chcemy zatem mieszkańców Bydgoszczy uspokoić, że informacja, iż pompujemy grube miliony w oczyszczalnię Fordon , niby teraz w Bydgoszczy nikomu niepotrzebną – jest nieprawdziwa. Tak samo, jak nieprawdziwe są sugestie, że inne grube miliony zmarnowaliśmy podczas realizacji wspomnianego programu unijnego. No i że to rzekome marnotrawstwo odbije się w na mieszkańcach w cenach wody i ścieków.

Kto chociaż raz miał do czynienia z inwestycją współfinansowaną przez Unię Europejską wie, że Unia najpierw szczegółowo analizuje czy inwestycja się opłaca i jest prawidłowo przygotowana, a następnie precyzyjnie określa źródło i zasady jej finansowania. Potem - nadzoruje proces wydawania „podarowanych” euro niezwykle skrupulatnie i szczegółowo to wydawanie rozlicza. Ona sama, a w jej imieniu także wiele polskich instytucji, sprawuje też bardzo wnikliwy nadzór bieżący nad dokumentami i przebiegiem prac inwestycyjnych. I jak dotąd – żadnych zastrzeżeń do dotychczasowego przebiegu tych prac realizowanych przez MWiK ze strony żadnej z tych instytucji nie było! Dlaczego więc teraz niektórzy radni za wszelką cenę chcą te nasze wysiłki zdyskredytować i pomniejszyć znaczenie tego co dla poprawy jakości wody i niezawodności jej dostaw dla mieszkańców Bydgoszczy już zrobiliśmy?

Warto też dla spokoju mieszkańców Bydgoszczy przypomnieć, że czeka nas jeszcze jedno, to najważniejsze, rozliczenie - po zakończeniu realizacji całego programu BSWiK oraz BSWiK II. I już teraz z dużym spokojem możemy zapewnić, że to ostateczne rozliczenie nie potwierdzi faktu, iż niby skrywaliśmy przed bydgoszczanami jakiekolwiek marnotrawstwo. Bo nigdy niczego nie skrywaliśmy.

A gdy z tego rozliczenia wyjdzie, że praca nasza od początku do końca była rzetelna i wykonana z sensem - zapewne ani nas, ani też Państwa za te pomówienia i stresy nikt z tych, którzy są ich autorami teraz - nie przeprosi. I zapewne nie zauważy też, że tak jak obiecaliśmy ceny wody po zakończeniu realizacji całego programu nie tylko nie wzrosną, ale wręcz zaczną się obniżać.
b
budgoszczanin z Fordonu
Głupi czy co? To my w Bydgoszczy nie mamy dobrych prawników potrafiących dobrze skonstruować
umowę pod względem prawnym? Kto mu na to pozwolił,żeby za pieniądze podatników wynajmować kancelarię
prawną z Warszawy? Dlaczego zamiast się głupio tłumaczyć nie podaje ile ta kancelaria nas
kosztuje?Wcale nie byłbym zdziwiony,gdyby okazało się że za podpisaniem tej umowy stoją koneksje
rodzinno-biznesowe.I to przede wszystkim powinna sprawdzić komisja.I jeszcze jedno.Komisja powinna
zainteresować się,dlaczego Dąbrowicz utworzył stanowisko prezesa dla swojego kumpla dla
nieistniejącego "tramwaju do Fordonu" i od ponad dwóch lat płaci mu niemałą pensję,chociaż dzieci
w Fordonie wiedzą że tramwaju nie będzie.Po co mamy tą całą Radę, skoro nikt nie kontroluje
jak wypływają na lewo pieniądze podatników?
n
nie dla kłamcy
S.Drzewiecki okłamuje nas od dziesieciu lat,że popłynie zródlana woda z kranów i wkrótce cena będzie spadać.Czyni to także jego szef Konstanty z Ludowic obiecując w trakcie kampanii obnizki a tymczasem cena wody co roku idzie w górę a jakość spada.

Czy każdy z bydgoszczan nie ma prawo nazwać go KŁAMCZUCHEM,arogantem,cwaniakiem,nie mającym chrzty woli działania dla ich dobra a jedynie chodzi mu o nabijanie sobie kasy,promowanie KonDoma?
Może dla jasności sprawy ten "superowy" prezesik przywiązany do korytka /oby jak najkrócej/poda ile wynosi dług publiczny wod-kanu i dlaczego musimy placić za prywatne wyjazdy jego przyjaciólki,jego balangi a nawet obronę kancelarii w W-wie?
Ten osobnik mający usta pełne frazesów na temat UE sam stosuje standardy rodem z Białorusi,jak długo tak jeszcze będzie?
Po tym co wyprawia,prawie żadne słowo wypowiedziane przez niego nie znajduje poparcia w jego czynach,nie wierzę w żadne jego rzekome arygumenty.
Panowie radni nie popuszczajcie cwaniakowi i kłamcy!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska