Wczoraj do dyskusji na temat inwestycji MWiK-u włączył się Jan Szopiński, kandydat na prezydenta Bydgoszczy. Przed wejściem do siedziby MWiK-u dał sobie zakleić usta taśmą klejącą.
Był to protest przeciw działaniom prezesa spółki wodociągowej, które radni komisji doraźnej określają jako sabotowanie. Szopiński nawiązał do sądowego zakazu dla radnego Tomasza Regi. To jemu, 30 września, na wniosek Stanisława Drzewieckiego, szefa MWiK-u, sąd prewencyjnie zakazał używania zwrotu "niegospodarność" w wypowiedziach na temat spółki.
Na powitanie Szopińskiego i rady miejskiej SLD na ścianach gmachu wywieszono banery. Na jednym widniał napis "Jakie będą ceny wody? Radny Bukowski dobrze wie, bo w 2005 roku podwyżkom nie powiedział "nie". To gra do przewodniczącego komisji doraźnej Rady Miasta, badającej sytuację finansową SW "Kapuściska".
- Jestem przekonany, że mamy do czynienia z aferą inwestycyjną w miejskich wodociągach - twierdzi Bukowski. - Prezes MWiK-u nie udostępnia nam dokumentów przetargowych modernizacji oczyszczalni ścieków w Fordonie i budowy stacji uzdatniania wody na Czyżkówku. Wtedy moglibyśmy wyjaśnić, jak doszło do tego, że inwestycja w Fordonie miała kosztować 85 mln zł, a urosła do ponad 200 mln zł - dodaje Bukowski.
Przeczytaj też: Bydgoskie wodociągi idą do sądu - radni zarzucają miejskiej spółce niegospodarność.
- Przypominam, że co roku obserwuje się spadek ilości ścieków odprowadzanych przez bydgoszczan.
Oczyszczalnie, by mogły się finansować, muszą utrzymać przerób ścieków na tym samym poziomie. Radny obawia się, że dysproporcja wielkiej mocy przerobowej oczyszczalni w stosunku do mniejszej ilości ścieków spowoduje podwyżkę cen wody w mieście.
Panaceum mogło być podłączenie do miejskiej sieci kanalizacyjnej gmin ościennych. Projekt międzygminnej spółki upadł ponad trzy lata temu.
- Gminy nie wystąpiły do wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska z wnioskami o specjalnych udzielenie decyzje środowiskowe - Konrad Mikołajski, prezes bydgoskiego Zachemu, który jest współudziałowcem SW "Kapuściska". - A było to konieczne do uzyskania unijnego dofinansowania całego projektu.
Funduszami z UE zasłania się za to prezes MWiK-u. - Modernizacja fordońskiej oczyszczalni jest finansowana w 60 proc. z grantów unijnych - mówi Stanisław Drzewiecki. - Resztę spłacamy z obligacji przychodowych MWiK-u.
Sugestie radnego kwituje Marek Jankowiak, rzecznik wodociągów: - Rada Miasta zatwierdzała strategię rozwoju sieci kanalizacyjnej, a pan Jacek Bukowski przystał na to.
